Przewodniczący wenezuelskiego parlamentu Juan Guaido wezwał w piątek do odsunięcia od rządów prezydenta Nicolasa Maduro. Oświadczył, że jest gotów tymczasowo przejąć władzę w kraju i rozpisać nowe wybory prezydenckie.

Guaido wygłosił przemówienie przed tłumem na głównej ulicy w Caracas, gdzie ludzie zebrali się, aby zaprotestować przeciwko prezydenturze Maduro. "Guaido na prezydenta!", "Nie dla Maduro" - skandowali uczestnicy protestu.

Maduro w czwartek został zaprzysiężony na drugą kadencję, ale jego wybór na prezydenta nie został uznany przez wiele krajów na całym świecie. Także wenezuelska opozycja uważa, że w kraju nie ma obecnie legalnej władzy, gdyż nie ma legalnie wybranego prezydenta.

Maduro już wcześniej pozbawił kompetencji demokratycznie wybrany parlament wenezuelski, w którym zdecydowaną przewagę ma opozycja. Wprawdzie w maju zeszłego roku wygrał wybory, uzyskując 70 proc. głosów, jednak opozycja uznała je za sfałszowane, ponieważ główni potencjalni jej kandydaci zostali pozbawieni praw wyborczych bądź uwięzieni.

W piątek przewodniczący parlamentu Juan Guaido wezwał do odsunięcia Maduro od władzy i zapowiedział, że jest gotów tymczasowo objąć rządy i doprowadzić do nowych wyborów. Oświadczył jednak przed skandującym w Caracas tłumem, że potrzebuje poparcia społecznego, wsparcia wojska oraz przychylności społeczności międzynarodowej.

"Konstytucja daje mi prawo do sprawowania władzy prezydenckiej w kraju w celu rozpisania nowych wyborów. Ale potrzebuję wsparcia ze strony naszych obywateli" - oświadczył Guaido, który stwierdził, że jest gotów utworzyć tymczasowy rząd i przeprowadzić nowe wybory w celu wybrania innego prezydenta.

Po czwartkowym zaprzysiężeniu Maduro jego prezydentury nie uznały USA oraz tzw. Grupa z Limy, która została powołana do życia w 2017 roku przez kilkanaście państw regionu, deklarujących współpracę na rzecz znalezienia pokojowego rozwiązania kryzysu w Wenezueli. Podobne stanowisko ogłosiła Organizacja Państw Amerykańskich (OPA), a wcześniej wybór Maduro na prezydenta za nielegalny uznała Unia Europejska.

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa do tej pory nałożyła wiele różnych sankcji na Maduro, jego otoczenie oraz wenezuelskie firmy. Stany Zjednoczone chcą w ten sposób wywrzeć presję na władze w Caracas, które doprowadziły kraj do załamania gospodarczego.

Wenezuela od kilku lat pogrążona jest w kryzysie gospodarczym i społecznym, zmaga się z recesją i wielocyfrową inflacją oraz niedoborami żywności i leków. Opozycja oskarża prezydenta Maduro o doprowadzenie bogatego w surowce kraju do ruiny gospodarczej. 96 proc. swych przychodów Wenezuela czerpie ze sprzedaży ropy naftowej. Spadek cen surowców energetycznych w ostatnich latach znacznie pogłębił wenezuelski kryzys. (PAP)