Miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej zgodnie apelują do władz miasta o unieważnienie przetargu na prowadzenie schroniska dla zwierząt w Toruniu. Sprawa oburzyła wielu mieszkańców, gdy okazało się, że jedna z ofert zawiera bardzo niską cenę.

Sprawa przetargu na prowadzenie placówki wywoła wcześniej protesty mieszkańców, których ok. tysiąca wyszło na ulicę 6 stycznia. Najbardziej oburzał ich fakt, że kryteria przetargowe wobec potencjalnych oferentów były zdaniem wielu osób niewygórowane, a zbyt istotną wagę przywiązano tylko do ceny usług. Zgłosiły się dwa podmioty - osoby dotychczas prowadzące schronisko oraz fundacja z dwuletnim doświadczeniem. Obawy wielu osób wzbudziła propozycja fundacji prowadzenia schroniska przez 4 lata za 2 mln 360 tys. zł, przy 6 mln 316 tys. wskazanych jako koszt przez dotychczas zajmujących się bezdomnymi zwierzętami w Toruniu.

Radni Koalicji Obywatelskiej na środowej konferencji wyrazili nadzieję, że prezydent miasta Michał Zaleski unieważni przetarg w tej sprawie.

"Mamy nadzieję, że nowe otwarcie pozwoli wyłonić operatora, a także pozwoli stworzyć przede wszystkim warunki i jasne kryteria. Wszystkie na tyle przejrzyste, z wymogami, które zadowolą wszystkich, którym dobro zwierząt leży na sercu i które pozwolą na to, że będziemy mieli pewność jako miasto, że zwycięski w tym przetargu podmiot będzie w stanie poprowadzić to miejskie schronisko w należyty sposób" - podkreślił radny miejski KO Michał Rzymyszkiewicz.

Po południu głos w tej samej sprawie zabrali radni Prawa i Sprawiedliwości. "Mieszkańcy Torunia w ostatnich dniach, także przedstawiciele stowarzyszeń i fundacji zajmujących się opieką nad zwierzętami, są bardzo poruszeni tą sprawą. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że toruńskie schronisko dla bezdomnych zwierząt, w opinii nie tylko torunian, ale także podmiotów prowadzących kontrole i inspekcje, jest oceniane bardzo dobrze. Naszym zdaniem, jako radnych PiS w Toruniu, te wysokie standardy muszą zostać utrzymane" - wskazał radny miejski PiS Michał Jakubaszek.

Jego zdaniem prowadzenie schroniska na tak wysokim poziomie jak obecnie może być zapewnione m.in. tylko poprzez odpowiednie kwalifikacje i doświadczenie osób, które mają pojęcie o prowadzeniu schroniska oraz adopcji.

"Drugi z tych warunków to dostęp wolontariuszy do tych zwierząt. Te osoby sprawują społeczną kontrolę w zakresie odpowiedniego poziomu tej opieki. Trzecia rzecz to finanse, bez których takiego schroniska nie można prowadzić. W opinii osób, którym zależy na losie naszych pupili, w naszej opinii, to kwestie kluczowe. Złożymy oficjalny wniosek do prezydenta miasta o rozważenie unieważnienia postępowania przetargowego i przeprowadzenie nowego. Ono musi uwzględniać powyższe kryteria i warunki" - dodał Jakubaszek.

Wcześniej w sprawie przetargu na prowadzenie schroniska do władz miasta pisał także m.in. szef Rady Mediów Narodowych, poseł PiS z okręgu toruńsko-włocławskiego Krzysztof Czabański. Jego wątpliwości wzbudzały zarówno niski kryteria konkursowe, jak także bardzo niska cena zaoferowana przez jedną z fundacji. Zwracał uwagę także na renomę obecnie działającego schroniska, które jego zdaniem jest przez wiele osób z zewnątrz świetnie oceniane.

"Mam nadzieję, że urzędnicy miejscy dokładnie przeanalizują procedury przetargowe i nie pozwolą na pogorszenie warunków zwierząt w toruńskim schronisku, które w wielu miejscach w Polsce jest podawane za przykład właściwie zarządzanej placówki tego typu" - napisał Czabański 6 stycznia w mediach społecznościowych.

We wtorek za pośrednictwem jednego z portali społecznościowych do sprawy odniósł się prezydent miasta Michał Zaleski.

"Informuję, że postępowanie trwa. Decyzja dotycząca wyboru operatora nie została jeszcze podjęta. Zapewniam, że miasto cały czas ma na uwadze dobro zwierząt i na pewno nie pozwoli, aby spotkała je krzywda. Przypominam również, że środki przekazane na prowadzenie schroniska przez Gminę Miasta Toruń stanowią (zgodnie ze sprawozdaniem finansowym za 2017 rok) ok. 50 procent przychodów jednostki. Resztę generuje działalność własna schroniska np. umowy na obsługę gmin, prowadzenie sklepu, opłaty związane z adopcją itp. Wkrótce ponownie odniesiemy się do sprawy" - napisał Zaleski. (PAP)

autor: Tomasz Więcławski