To nie jest moment, by prezydent występował ws. projektu środowisk lewicy dotyczącego rozdziału Kościoła od państwa; to ma wyraźny charakter bardziej rozpoczynającej się kampanii wyborczej do PE i parlamentu, niż rzeczowej i merytorycznej dyskusji - uważa prezydencki minister Andrzej Dera.

Andrzej Dera odniósł się we wtorek w TVP Info do propozycji liderki Inicjatywy Polska Barbary Nowackiej dotyczącej projektu ustawy, który dotyczy rozdziału Kościoła od państwa. Zakłada on m.in. zniesienie finansowania z budżetu państwa lekcji religii oraz ubezpieczeń księży i duchownych. Inicjatywa domaga się również likwidacji Funduszu Kościelnego i opowiada się za likwidacją wszystkich komisji rządowo-kościelnych.

Rzecznik KEP ks. Paweł Rytel-Andrianik powiedział we wtorek w TVN24, że zgłoszona propozycja uderza w konstytucyjną zasadę bezpłatnej edukacji. "W konstytucji jest napisane, że nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna" – podkreślił ks. Rytel-Andrianik.

W tym kontekście Andrzej Dera został zapytany w TVP Info, czy prezydent Andrzej Duda powinien zabrać głos w tej sprawie. "To nie jest jeszcze ten etap" - powiedział minister. Zwrócił równocześnie uwagę na "szczególny moment", w którym wysuwane są tego typu propozycje. "Mamy w tym roku rok wyborczy, Lewica żeby zaistnieć, zafunkcjonować - wrzuca (takie) tematy" - zauważył Dera.

Ocenił także, że przedstawicielka środowisk lewicowych Barbara Nowacka "chce się uwiarygodnić w tym środowisku i wrzuca temat, który w pewnych wąskich gronach jest atrakcyjny i ciekawy". "Natomiast on nie ma nic wspólnego z rzeczywistością" - ocenił

"Myślę, że to nie jest jeszcze moment, żeby prezydent w tej sprawie występował, bo to ma wyraźny charakter bardziej rozpoczynającej się kampanii do europarlamentu i parlamentu, niż rzeczowej i merytorycznej dyskusji" - wskazał minister.

Podkreślił jednocześnie, że Polska jest państwem świeckim, w którym jest konstytucyjny rozdział państwa od Kościoła. Przypomniał także, że jest podpisana międzynarodowa umowa konkordatowa między Polską a Watykanem, która "reguluje te sprawy"

"I nie ma nic takiego, nic nie wystąpiło w przestrzeni publicznej, która by podważała to, czy sugerowała, że jesteśmy państwem wyznaniowym" - dodał Dera. "To jest po prostu retoryka środowisk lewicowych, które chcą zaistnieć i zostawmy to tej retoryce" - dodał. (PAP)