W Płocku (Mazowieckie), po przeprowadzonej w sobotę kontroli lokalu oferującego gry typu escape room, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej wydał decyzję zakazującą użytkowania tych pomieszczeń. Powodem były stwierdzone uchybienia, m.in. w dokumentacji obiektu.

Kontrolę przeprowadzono w ramach ogólnopolskiej akcji realizowanej na polecenie ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego, po piątkowym pożarze w lokalu escape room w Koszalinie (Zachodniopomorskie), w którym zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, a jeden mężczyzna został ciężko poparzony.

„Wydana została decyzja o zakazie użytkowania pomieszczeń w budynku, z rygorem natychmiastowej wykonalności. Decyzją taką podjął komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej” – powiedział w sobotę wieczorem PAP zastępca komendanta miejskiego płockiej PSP bryg. Jacek Starczewski.

Jak wyjaśnił, w czasie kontroli lokalu escape room stwierdzono „nieprawidłowości zarówno w zakresie braku dokumentacji obiektu pod względem budowlanym, jak i braku dokumentów z przeglądu instalacji elektrycznej czy sprzętu przeciwpożarowego”. Dodał, że obiekt będzie mógł wznowić działalność po naprawieniu uchybień.

Działający w Płocku lokal, oferujący gry typu escape room, należy do sieci franczyzowej, w ramach której podobne placówki funkcjonują także w Bielsku-Białej, Łodzi, Poznaniu, Radomiu, Toruniu i Wrocławiu.

W płockim obiekcie, jak informuje strona internetowa lokalu, znajdują się obecnie trzy, tematyczne pokoje gier: „Sherlock Holmes” i „Niepodległość”, dostępne bez limitu wieku oraz „Pułapka psychopaty”, gdzie grający muszą mieć ukończone 16 lat. We wszystkich pokojach dopuszczalna liczba uczestników gry to od 2 do 5 osób. Gra w zależności od pokoju trwa od 45 do 75 minut i poprzedzona jest instrukcją uczestnictwa. (PAP)