Były szef Sztabu Generalnego Izraela Benny Gantz oficjalnie założył w czwartek partię. Według sondaży ugrupowanie tego popularnego polityka po przyspieszonych wyborach parlamentarnych w kwietniu może być drugą siłą w Knesecie.

Partia Hosen L'Israel (Odporność Izraela) obiecuje utrzymać Izrael jako "kraj żydowski i demokratyczny" i zapowiada zmiany priorytetów w zakresie bezpieczeństwa narodowego i gospodarki. Nie podano szczegółów na temat programu czy członków nowego ugrupowania. "The Jerusalem Post" pisze na swej stronie internetowej, że Gantz "nie ujawnił dotychczas swoich politycznych poglądów na kluczowe kwestie".

Od kilku miesięcy w mediach w Izraelu pojawiały się spekulacje na temat możliwego wejścia 59-letniego Gantza do gry politycznej. Nasiliły się one po podaniu się w listopadzie po dymisji ministra obrony Awigdora Liebermana i opuszczeniu przez jego partię Nasz Dom Izrael koalicji rządowej.

Według sondaży premier Benjamin Netanjahu, który jest szefem rządu już czwartą kadencję (nieprzerwanie od 2009 roku), ma szansę, by w kwietniowych wyborach zdobyć ze swoją partią Likud 30 mandatów, a więc i pozycję najsilniejszego ugrupowania w przyszłej koalicji. Partia Gantza może liczyć na 15-16 mandatów, co oznaczałoby, że byłaby prawdopodobnie drugim największym ugrupowaniem w Knesecie.

Parlament Izraela w środę podjął decyzję o samorozwiązaniu, umożliwiając rozpisanie przedterminowych wyborów. Przyspieszone wybory odbędą się 9 kwietnia przyszłego roku.

Obecna pięciopartyjna koalicja rządowa dysponuje w Knesecie większością tylko jednego głosu po rezygnacji Liebermana. Podał się on do dymisji w proteście przeciwko słabej jego zdaniem odpowiedzi rządu na ataki rakietowe z rządzonej przez Hamas palestyńskiej Strefy Gazy.

Według obserwatorów innym powodem, dla którego Netanjahu najpewniej dążył do przedterminowych wyborów, są zarzuty korupcyjne pod jego adresem. Jak pisze dpa, w nadchodzących miesiącach oczekiwana jest decyzja prokuratury w sprawie ewentualnego postawienia mu zarzutów w trzech sprawach. Jest jednak możliwe - pisze agencja - że z powodu przyspieszonych wyborów decyzja w tej sprawie się opóźni.

Trudności koalicji Netanjahu sprawia również ustawa o poborze ortodoksyjnych żydów do wojska, która musi być przyjęta do połowy stycznia. Ortodoksi i reprezentujące ich partie w koalicji rządowej chcą zmiany w ustawie o służbie wojskowej, która gwarantowałaby, że znaczna część mężczyzn z tej społeczności będzie zwolniona od obowiązkowej służby. Zapewniającą im to zmianę z 2017 roku anulował Sąd Najwyższy jako sprzeczną z zasadą równości obywateli. (PAP)

mobr/ kar/