Z aresztu zwolniono w niedzielę dwie osoby z bliskiego otoczenia sprawcy wtorkowego ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Strasburgu - powiadomiła prokuratura w Paryżu, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. W areszcie wciąż pozostaje jedna osoba z otoczenia napastnika.

W związku z "brakiem elementów obciążających" na tym etapie śledztwa zniesiono areszt nałożony na dwie osoby z otoczenia domniemanego sprawcy Cherifa Chekatta - doprecyzowała prokuratura.

W sobotę z aresztu zwolniono także czworo członków rodziny Chekatta - jego rodziców i dwóch braci.

W areszcie pozostaje obecnie jedna osoba z otoczenia sprawcy, która w niedzielę wciąż była przesłuchiwana przez służby antyterrorystyczne.

We wtorek 29-letni Cherif Chekatt, który urodził się w Strasburgu w rodzinie algierskiej, otworzył ogień do ludzi. Podczas ataku życie straciły trzy osoby, a kilkanaście zostało rannych, w tym polski obywatel; kolejna osoba zmarła w piątek z powodu odniesionych ran, dwoje rannych jest w stanie krytycznym.

Chekatt był notowany w tzw. kartotece "S", co oznacza, że mógł stanowić "zagrożenie terrorystyczne"; śledczy od początku skłaniali się ku wersji, że atak miał podłoże terrorystyczne. W czwartek wieczorem francuska policja zlokalizowała sprawcę i go zlikwidowała.

Według paryskiej prokuratury, której wydział antyterrorystyczny prowadzi śledztwo, podejrzany był skazany łącznie 27 razy za przestępstwa pospolite we Francji, Niemczech i w Szwajcarii. Ojciec Chekatta twierdzi, że jego syn podzielał przekonania dżihadystycznej organizacji zbrojnej Państwo Islamskie (IS).

Powiązana z IS agencja propagandowa Amak opublikowała w czwartek na swym portalu oświadczenie, z którego wynika, że zlikwidowany przez francuską policję terrorysta był bojownikiem IS. Miał on przeprowadzić "tę operację w odpowiedzi na apel przywódców IS, by uderzać w cele zlokalizowane na terytorium państw zaangażowanych po stronie międzynarodowej koalicji w walce z IS w Iraku oraz w Syrii" - zakomunikowano. (PAP)