Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zarzucił w środę Stanom Zjednoczonym "manipulowanie faktami" w sprawie układu rozbrojeniowego INF. Oznajmił, że prawdziwą motywacją zarzutów wobec Rosji w sprawie nieprzestrzegania układu jest zamiar wycofania się USA z tego traktatu.

"Chodzi o podnoszenie napięcia, w znacznym stopniu chodzi o manipulowanie faktami po to, by tymi faktami zakamuflować prawdziwe cele USA" - powiedział Pieskow, komentując wypowiedzi przedstawicieli USA i NATO, którzy wezwali Rosję do przestrzegania układu.

Owe cele USA polegają - jak ocenił Pieskow - na wycofaniu się z INF.

Rzecznik prezydenta Władimira Putina skomentował także głosy, iż Rosja w razie zakończenia obowiązywania INF mogłaby rozmieścić pociski rakietowe w krajach Ameryki Łacińskiej, np. w Wenezueli. Pieskow powiedział, że Kreml "nie ma związku" z tymi pomysłami.

Układ INF - o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu - podpisali przywódcy USA i ówczesnego ZSRR, Ronald Reagan i Michaił Gorbaczow w 1987 roku w Waszyngtonie. Przewiduje on likwidację arsenałów tej broni, a także zabrania jej produkowania, przechowywania i stosowania. Stany Zjednoczone niedawno zapowiedziały wycofanie się z tej umowy ze względu na nieprzestrzeganie jej przez Rosję. Sekretarz stanu USA Mike Pompeo oznajmił we wtorek, że jego kraj daje Rosji 60 dni na powrót do przestrzegania układu.

Rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa zarzuciła w środę stronie amerykańskiej, iż nie przedstawiła dowodów na nieprzestrzeganie układu przez Rosję. Wyjaśniła także, że we wtorek ministerstwo w Moskwie otrzymało oficjalną notę strony amerykańskiej z żądaniem powrotu do przestrzegania układu. Rosja przeanalizuje dokument - zapowiedziała Zacharowa. Oświadczyła także, że Rosja jest gotowa do dialogu z USA na temat rosyjskich propozycji dotyczących INF.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)