Brytyjska premier Theresa May odrzuciła we wtorek obawy prezydenta USA Donalda Trumpa o to, że umowa o Brexicie i deklaracja dotycząca przyszłych relacji ograniczy szanse podpisania umowy handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.

Szefowa rządu, która odwiedziła we wtorek Walię, przekonywała w klipie dla mediów, że wypracowane dokumenty jasno pokazują, że Wielka Brytania "będzie miała niezależną politykę handlową i będzie mogła negocjować porozumienia handlowe z krajami reszty świata".

May zastrzegła, że brytyjskie władze "już rozmawiały ze Stanami Zjednoczonymi na temat typu umowy, którą mogłyby zawrzeć w przyszłości", i zapewniła, że trwają konsultacje w tej sprawie na poziomie grupy roboczej. Dodała, że podobne przygotowania są prowadzone wobec innych państw, np. z Azji.

"Podczas szczytu z krajami azjatyckimi w Brukseli rozmawialiśmy o prawdziwym entuzjazmie wobec umów handlowych z Wielką Brytanią. Będziemy mieli taką możliwość po wyjściu z Unii Europejskiej, aby decydować w tej sprawie samemu: to nie będzie już dłużej decyzja podejmowana przez Brukselę" - oświadczyła.

W poniedziałek wieczorem Trump ocenił, że wypracowana umowa wyjścia Wielkiej Brytanii z UE oraz stanowiąca załącznik deklaracja polityczna o przyszłych relacjach wydaje się "dobra dla Unii Europejskiej", i zastrzegł, że musi "poważnie przyjrzeć się" temu, czy Wielka Brytania może z USA prowadzić handel.

"Jeśli teraz spojrzy się na treść porozumienia, można odnieść wrażenie, że nie będzie mogła prowadzić z nami polityki handlowej. A chyba nie o to wszystkim chodziło" - oznajmił Trump. Wyraził nadzieję, że brytyjska premier poradzi sobie z tym zagadnieniem.

Przywódcy państw i rządów 27 krajów UE zatwierdzili w niedzielę na szczycie w Brukseli umowę w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE i deklarację polityczną dotyczącą przyszłych relacji. Dokument rozwodowy musi zostać teraz przegłosowany przez Parlament Europejski i parlament brytyjski.

Z Londynu Jakub Krupa (PAP)