Zatrzymany we wtorek rano przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w Warszawie były szef Komisji Nadzoru Finansowego Marek Chrzanowski jest przewożony do Katowic, gdzie zostaną mu postawione zarzuty korupcyjne - dowiedziała się PAP w źródłach bliskich śledztwa.

Zarzuty ma usłyszeć b. szef KNF po dowiezieniu we wtorek po południu do śląskiego wydziału zamiejscowego departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Wydział nadzoruje przekazane CBA śledztwo w tej sprawie.

Przesłuchanie Ch. powinno rozpocząć się wczesnym popołudniem. Jak długo potrwa, będzie zależało od tego, czy podejrzany będzie składał wyjaśnienia i jak będą one obszerne – przypominają prokuratorzy.

W komunikacie po porannym zatrzymaniu b. szefa KNF przez agentów warszawskiej delegatury CBA wydział komunikacji społecznej Biura przypomniał kalendarium sprawy.

Po informacjach "Gazety Wyborczej" o tym, że mogło dojść ze strony Chrzanowskiego do propozycji korupcyjnej wobec szefa Getin Noble Banku Leszka Czarneckiego dzień później prokuratura podjęła śledztwo.

Śledztwo w tej sprawie wszczęto decyzją prokuratury; 14 listopada powierzono je do prowadzenia CBA. Tego dnia o godz. 12.35 CBA otrzymało od prokuratury nakaz przeszukania siedziby KNF i miejsca zamieszkania b. przewodniczącego KNF.

Tuż po otrzymaniu nakazu agenci CBA weszli do siedzib Komisji Nadzoru Finansowego w Warszawie i zabezpieczyli materiały dowodowe - protokoły i nagrania posiedzeń KNF dotyczące postępowania naprawczego Getin Banku, aktualizacji tego programu naprawczego, ochrony kapitału Getin Banku oraz posiedzeń KNF dotyczących sytuacji w Idea Bank SA, a w szczególności nabycia udziałów w GetBack SA oraz sprzedaży obligacji GetBack SA.

Agenci CBA zabezpieczyli wszystkie wymagane materiały dowodowe, które były objęte postanowieniem prokuratury. Te dokumenty i nagrania nie znajdowały się w samym gabinecie przewodniczącego, lecz w innych jednostkach organizacyjnych KNF. W siedzibie KNF oraz mieszkaniu Chrzanowskiego zabezpieczono dokumentację, a także sprzęt elektroniczny i nośniki elektroniczne, których używał b. przewodniczący KNF.

Podczas tych działań agenci CBA ustalili, jakie czynności b. przewodniczący wykonywał tego dnia rano w siedzibie KNF - przebywał w KNF w asyście pracownika Urzędu KNF i jego wizyta nie miała wpływu na efektywność realizowanych przez CBA czynności - podkreśliło Biuro w komunikacie.

W ciągu kilku kolejnych dni CBA przesłuchało jedenaście osób, w tym mec. Grzegorza Kowalczyka, który był wskazywanym przez Chrzanowskiego polecanym Czarneckiemu pracownikiem, pracowników UKNF, a także pracowników podmiotów powiązanych z Czarneckim.

CBA wraz z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego przeprowadziły eksperyment w gabinecie przewodniczącego KNF w Warszawie, dotyczący działania urządzeń "antypodsłuchowych" - "szumideł", o których mówił Chrzanowski w nagranej rozmowie z Czarneckim.

Biuro Badań Kryminalistycznych ABW przeprowadziło ekspertyzę nagrań i nośników pamięci przekazanych przez Czarneckiego prokuraturze 19 listopada - dyktafonu, długopisu z kamerą, pendriva. Szybkie zakończenie tej ekspertyzy i jej wyniki pozwoliły na wtorkowe poranne zatrzymanie Chrzanowskiego - zaznaczyło CBA.

W trakcie swoich działań w ostatnich dniach CBA zabezpieczyło zapisy monitoringu w siedzibie KNF, a departament postępowań kontrolnych Biura 16 listopada wszczął analizę przedkontrolną oświadczeń majątkowych b. przewodniczącego. Agenci CBA badają prawdziwość składanych oświadczeń, ich prawidłowość - sprawy formalne, związane ze składaniem tych dokumentów. Po zakończeniu analizy zapadną rekomendacje dla dalszych działań Biura w tym zakresie.

We wtorek rano Chrzanowski został zatrzymany przez CBA na podstawie wydanego wieczorem dzień wcześniej postanowienia prokuratorskiego.

"Gazeta Wyborcza" napisała 13 listopada, że w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował właścicielowi m.in. Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmena, Chrzanowski miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co według "Wyborczej" miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".

Adwokat miliardera mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. "Pan Czarnecki jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu" - powiedział RMF FM Giertych.

Po artykule "GW" Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował, że 13 listopada rano polecił wszcząć śledztwo w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez Chrzanowskiego. Jako wstępną kwalifikację prawną przyjęto z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. (PAP)

autor: Aleksander Główczewski, Krzysztof Konopka