Hanna Zdanowska (PO) została w środę zaprzysiężona na prezydenta Łodzi. Pierwsza kobieta prezydent w historii miasta rządzi nim od 2010 roku. W sprawie Zdanowskiej wojewoda łódzki prowadzi analizy prawne sytuacji.

Ubiegająca się o reelekcję Zdanowska wygrała wybory w pierwszej turze zdobywając 70,22 proc. głosów. Zagłosowało na nią 215 323 osób. Startowała z własnego komitetu będącego koalicją PO, SLD, Nowoczesnej i PSL.

Tuż po zaprzysiężeniu prezydent podziękowała za zaufanie, jakim zarówno ją, jak i radnych, obdarzyli mieszkańcy Łodzi. Podkreśliła, że poparcie łodzian to wspaniałe uczucie. Zwróciła uwagę, że przez ostatnie osiem lat Łódź stała się jednym z najszybciej rozwijających się miast w Polsce.

"Mieszkańcy docenili to, że potrafimy działać razem, a szczególnie docenili tych, którzy potrafili odłożyć na bok polityczne spory, docenili tych, dla których Łódź jest najważniejsza" – podkreśliła. Dodała, że liczy na jeszcze lepszą współpracę, jeszcze większe zaangażowanie i zainteresowanie sprawami miasta.

Zdaniem Zdanowskiej Łódź nie musi być Mediolanem Wschodu i drugim Manchesterem, bo może iść swoją drogą, może być wzorem dla innych miast. Jak mówiła, przez lata Łódź goniła peleton, teraz atakuje pozycję lidera.

Zapewniała, że w ciągu najbliższych pięciu lat zrealizowany zostanie plan dla osiedli. "Mamy do przebudowania i wyremontowania blisko 200 km ulic, ponad 220 km chodników oraz 100 żłóbków, szkół i przedszkoli. Będziemy tworzyć osiedlowe place zabaw, skwery i parki. To ogromne wyzwanie, dlatego liczę na dużą pomoc ze strony wszystkich pracowników urzędu" - mówiła.

Zaprosiła radnych opozycji do współpracy. "Czas kampanii, w której mieszkańcy jasno dali do zrozumienia, że nie akceptują agresywnej retoryki, personalnych ataków i manipulacji odkreślam grubą kreską. Zapominam o wszystkich nieprzyjemnościach i osobistych przykrościach" - powiedziała i zaapelowała, aby legitymacje partyjne zostawić przed drzwiami do sali obrad Rady Miejskiej.

Nierozstrzygnięta pozostaje jednak kwestia, czy Zdanowska może pełnić urząd. Pod koniec września Sąd Okręgowy w Łodzi prawomocnie uznał ją winną poświadczenia w 2008 r. nieprawdy w dokumentach, w celu uzyskania kredytu przez jej partnera i skazał na karę 20 tys. zł grzywny.

Zgodnie z Kodeksem wyborczym Zdanowska mogła startować w wyborach, ale ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje obejmowania urzędu osobom prawomocnie skazanym. W takim wypadku wojewoda może zawnioskować o wygaszenie jej mandatu. Zgodę na to musi wyrazić Rada Miejska. Jeśli rada się nie zgodzi, wojewoda rozporządzeniem zastępczym wygasza mandat. To rozporządzenie podlega zaskarżeniu najpierw do WSA, a później jest skarga kasacyjna do NSA. Orzeczenie NSA jest ostateczne.

Jeszcze przed wyborami, wojewoda Zbigniew Rau zwracał uwagę, że objęcie mandatu przez Zdanowską będzie rodziło problemy prawne.

W środę - po uroczystości zaprzysiężenia jej na prezydenta Łodzi - z mediami spotkała się Elżbieta Węgrzynowska - rzeczniczka wojewody łódzkiego. Jak podkreśliła, wojewoda łódzki jest świadomy tego, co wydarzyło się w trakcie pierwszej sesji nowej Rady Miejskiej. "W związku z trwającą burzliwą debatą publiczną związaną z tym, czy osoba, która została prawomocnie skazana może sprawować funkcję prezydenta, wojewoda prowadzi w tej sprawie badania dotyczące kwestii prawnej” – powiedziała.

Dodała, że wojewoda w stosownym czasie wyda oświadczenie ws. prezydent Hanny Zdanowskiej.

Sama prezydent uważa, że "temat jest skończony, a co zrobi wojewoda, trudno jej ocenić". Według niej prawo jest po jej stronie. Jeżeli jednak wojewoda wyda decyzję dotyczącą uchylenia jej mandatu, to - jak stwierdziła - rozpoczyna się procedura, która skończy się w sądzie.

59-letnia Zdanowska jest rodowitą łodzianką. Ukończyła inżynierię środowiska na Wydziale Budownictwa i Architektury Politechniki Łódzkiej. Po studiach budowała łódzkie osiedla - Retkinię i Radogoszcz. Prowadziła własną firmę, była też dyrektorem biura Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej, największej organizacji samorządu gospodarczego w regionie.

W 2006 roku została radną, a później wiceprezydentem Łodzi (za prezydentury Jerzego Kropiwnickiego) ds. edukacji, sportu, funduszów unijnych, dróg i transportu publicznego. Rok później została wybrana do parlamentu z listy Platformy Obywatelskiej.

W 2010 roku miejscowi działacze PO podjęli uchwałę, że Zdanowska będzie kandydatką partii w wyborach na prezydenta miasta. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej turze pokonała wówczas kandydata SLD i lidera tej partii w regionie Dariusza Jońskiego. W drugiej turze otrzymała 79 273 głosów (60,65 proc. głosujących). Wygrywając wówczas wybory, stała się pierwszą kobietą prezydentem w historii Łodzi. Ubiegając się o reelekcję w 2014 roku, zwyciężyła w pierwszej turze, zdobywając ponad 116 tys. głosów.

Prywatnie uwielbia polskie morze. Przyznaje, że kocha zwierzęta. Jej pasją jest taniec towarzyski, książki, dobre kino, a relaksuje się przy muzyce Marka Grechuty i Grzegorza Turnaua.

Podczas środowej sesji wybrany został też przewodniczący Rady Miejskiej, którym został Marcin Gołaszewski - lider Nowoczesnej w regionie.

40-osobowy samorząd miejski podzieli się na trzy kluby. Największy - Koalicji Obywatelskiej - tworzyć będą samorządowcy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, który będzie miał w sumie 25 radnych. Swój klub będzie miał SLD (7 radnych), choć do wyborów szedł pod jednym szyldem z PO i Nowoczesną. Opozycję tworzyć będą radni PiS (8 osób).