Nie spieszymy się z wypłatą środków z programu Czyste powietrze w br., bo beneficjenci musieliby zapłacić podatek od otrzymanej dotacji - przyznał minister środowiska Henryk Kowalczyk. Podkreślił, że sytuacja zmieni się od stycznia 2019 roku.

Szef resortu środowiska przypomniał podczas wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji środowiska, że od 19 września br. trwa nabór wniosków w ramach antysmogowego programu Czyste powietrze. W jego ramach rząd zaplanował przeznaczyć 103 mld zł w dotacjach i pożyczkach na termomodernizację budynków i wymianę pieców.

Minister przyznał, że "na razie, rzeczywiście nie spieszymy się z wypłatą środków finansowych w starym roku (2018 r. - PAP) z prostej przyczyny, którą (gazeta- PAP) Fakt ze swoją swadą upubliczniła, że znaleźli błąd w programie i od dotacji wszyscy zapłacimy podatek".

"Właśnie ze względu na to, że zwolnienie podatkowe dotacji wejdzie w życie 1 stycznia 2019 roku, rzeczywiście pośpiech w wypłacie w roku 2018 byłby wpuszczeniem w pułapkę beneficjentów, którzy rzeczywiście w roku 2018 ten podatek od dotacji zapłacili" - przekonywał minister.

Kowalczyk wyjaśnił, że od 1 stycznia 2019 roku dotacje uzyskane z programu Czyste powietrze nie będą zaliczane jako dochód stąd nie trzeba będzie płacić od nich podatku.

Minister ocenił, że program Czyste powietrze finansowo się "bilansuje". Poinformował, że w 2019 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dysponuje "ponad 5 mld zł, które może przeznaczyć na fundusz termomodernizacji, na program Czyste powietrze". Z kolei wojewódzkie fundusze ochrony środowiska 0,5 mld zł - dodał.

"NFOŚiGW będzie mógł z własnych środków przeznaczać rocznie ok. 1,5 mld zł na dotacje" - wskazał Kowalczyk. Narodowy Fundusz - zdaniem ministra - przekaże (przez cały czas trwania programu) na dotacje ok. 18 mld zł.

Minister ocenił, że ulgi podatkowe w programie Czyste powietrze kosztować będą państwo rocznie ok. 1,7 mld zł; przez cały czas trwania programu - ok. 17 mld zł.

Kowalczyk poinformował, że finansowanie programu ma być także uzupełnione z Programu Infrastruktura i Środowisko na lata 2021-2027.

Wyliczenia ministra krytykowała opozycja. Szef komisji środowiska (PO) poseł Stanisław Gawłowski przekonywał, że nie ma "tych 100 mld zł" na realizację programu. Ocenił, że problem z finansowaniem może pojawić się już w przyszłym roku, gdyż 5 mld zł z NFOŚiGW - o którym wspomniał Kowalczyk - to roczny budżet Narodowego Funduszu. (PAP)

autor: Michał Boroń