Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres w poniedziałek wezwał wszystkie strony do zachowania maksymalnego opanowania po tym, jak Palestyńczycy w Strefie Gazie wystrzelili dziesiątki rakiet i pocisków moździerzowych na południowy Izrael, a Izrael rozpoczął odwetowe naloty.

Specjalny Koordynator Organizacji Narodów Zjednoczonych Nikołaj Mładenow ściśle współpracuje z Egiptem i wszystkimi zainteresowanymi stronami, aby przywrócić spokój - powiedział Farhan Haq, zastępca rzecznika Guterresa.

Wcześniej w poniedziałek trzech Palestyńczyków, w tym dwóch żołnierzy i cywil, zginęło nalotach izraelskiego lotnictwa na obiekty Hamasu w Strefie Gazy.

Jak podał Haaretz, co najmniej 53 Izraelczyków zostało rannych.

Naloty były odpowiedzią Izraela na ostrzał rakietowy z terytorium Strefy Gazy, który Palestyńczycy przeprowadzili kilka godzin wcześniej. Według światowych agencji była to najpoważniejsza wymiana ognia między dwoma skonfliktowanymi stronami od 2014 roku.

Izraelska armia poinformowała, że z terytorium Strefy Gazy wystrzelonych zostało 200 rakiet, z których 60 zostało przechwyconych przez system obrony powietrznej Żelazna Kopuła. Trafiony został autobus. Wskutek tego ataku rannych zostało siedem osób, w tym jedna poważnie. 19-letni mężczyzna przebywa w szpitalu w stanie krytycznym.

W wyniku izraelskiego nalotu, w którym udział brały samoloty bojowe oraz śmigłowce, ucierpiało 20 obiektów Hamasu w Strefie Gazy. Zginęło trzech Palestyńczyków - dwóch żołnierzy i cywil, a dziewięć osób zostało rannych.

Palestyński atak rakietowy, według Hamasu, był odpowiedzią na niedzielną operację wojskową Izraela, w której żołnierze izraelskich sił specjalnych wdarli się w głąb palestyńskiej enklawy i w pobliżu miejscowości Chan Junis zabili jednego z dowódców zbrojnego skrzydła Hamasu. Doszło tam też do wymiany ognia między nimi a Palestyńczykami.

Podczas ataków izraelskiego lotnictwa, które osłaniało odwrót żołnierzy sił specjalnych, zginęło kolejnych sześciu Palestyńczyków, a wielu zostało rannych. Izraelska armia przyznała, że podczas operacji zginął także jeden oficer sił specjalnych, a drugi został lekko ranny.

Od marca Palestyńczycy protestują wzdłuż granicy z Izraelem, żądając zniesienia izraelskiej blokady ich terytorium i prawa do powrotu na tereny, z których kiedyś uciekli, bądź z których ich wypędzono, gdy w 1948 r. powstało państwo Izrael.

Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia od rozpoczęcia protestów izraelscy żołnierze zabili ponad 230 Palestyńczyków ze Strefy Gazy. (PAP)

mbud/