Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zapoznała się z informacjami o sprawie GetBack - powiedział w czwartek PAP jej przewodniczący Marek Opioła. Według niego służby i instytucje wyciągnęły wnioski z poprzednich afer i teraz skutecznie współpracują.

"Sprawa jest bardzo poważna, ponieważ dotyczy całego systemu finansowego i bankowego w kraju. Dlatego jest ona skomplikowana, wielowątkowa i rozwojowa" - ocenił Opioła.

"Wnioski przedstawione komisji, wskazują, że prokuratura, Komisja Nadzoru Finansowego, pozostałe instytucje państwa, w tym służby specjalne wyciągnęły lekcję i wnioski z poprzednich afer finansowych, np. Amber Gold" - powiedział PAP. "Jesteśmy w zupełnie innym miejscu. Współpraca przy tej sprawie, szybkość podejmowania decyzji przekładała się na możliwości procesowe w zupełnie innej skali niż poprzednio" - zaznaczył przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych.

"Zastępca Prokuratora Generalnego, Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski, szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Ernest Bejda i wiceszef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego płk Norbert Loba przedstawili nam informacje o sprawie GetBack. Jest ona jednak objęte tajemnicą śledztwa i nie mogę mówić o szczegółach" - powiedział PAP Opioła.

"Jasno pokazują one, że te wszystkie instytucje ze sobą ściśle współpracują przy tej sprawie" - podkreślił.

Powiedział, że dla komisji najważniejsze są wnioski z tej dyskusji, "dlatego umówiliśmy się na kolejne posiedzenie komisji, które będzie poświęcone propozycjom zmian legislacyjnych w tym obszarze". "Będziemy proponowali, by stworzyć platformę wymiany informacji między służbami specjalnymi i instytucjami finansowymi, ale nie tylko. Chcielibyśmy też, aby dzięki zmianom legislacyjnym, wszystkie instytucje finansowe i służby specjalne na bieżąco monitorowały przepływy finansowe. Miałoby to się odbywać nie pod kątem ścigania, tylko wiedzy o takich przepływach, co może pozwolić na szybsze zapobieganie takim sytuacjom, jak w przypadku GetBack" - powiedział PAP. "Wnioski z tego przyszłego posiedzenia skierujemy do władz" - dodał.

Opioła powiedział, że komisja przyjęła w czwartek dezyderat w innej sprawie - polskiego kontyngentu w Iraku. "Dezyderat jest niejawny, skierowany do rządu po naszej wizytacji w tym kraju, dotyczy funkcjonowania PKW Irak i naszej obecności, jako państwa w tamtym regionie świata" - powiedział PAP Opioła.

Komisja obradowała też w środę i wówczas zapoznała się z informacjami wywiadu na temat rosyjskich manewrów wojskowych Wostok 2018. "Omówiliśmy te ćwiczenia, chcieliśmy wiedzieć jaki miały przebieg, jakie są po nich wnioski, przedstawiła to Służba Wywiadu Wojskowego, ale o szczegółach nie mogę mówić, bo są tajne" - zaznaczył.

Nad sprawą GetBack pracuje powołany przez Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego zespół śledczy wydziału I ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Regionalnej w Warszawie i agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Do tej pory w śledztwie przesłuchano ponad 70 osób - w tym urzędników Komisji Nadzoru Finansowego i pracowników spółki GetBack.

Według danych Prokuratury Krajowej, na której zlecenie śledztwo wraz z CBA prowadzi zespół śledczy w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie do połowy września ujawniono i zabezpieczono majątek należący do podejrzanych o łącznej wartości prawie 80 mln zł.

Do połowy września w toku śledztwa zgromadzono prawie 200 tomów akt - 70 segregatorów. Każdego dnia wykonywane są czynności zmierzające do wszechstronnego wyjaśnienia tej sprawy, a także do ustalenia rzeczywistych rozmiarów szkody. Z danych śledztwa wynika, że do połowy września było ok. 10 tys. wierzycieli GetBack.

Na początku października CBA zatrzymało kolejne osoby w tej sprawie - podejrzanych o wyprowadzenie z firmy ok. 120 mln zł. To m.in. b. wiceprezes GetBack Pawła T. i sześć innych osób, m.in. dyrektorów zarządzających i zajmujących się windykacją w GetBack oraz osoby z branży komorniczej - były asesor komorniczy i były komornik sądowy.

Wcześniej CBA zatrzymało, a prokuratura ogłosiła zarzuty 12 osobom.

Głównym podejrzanym w tej sprawie jest zatrzymany przez CBA na lotnisku w Warszawie po powrocie z Izraela b. prezes GetBack Konrad K. Zarzucono mu popełnienie ośmiu przestępstw, m.in. usiłowanie oszustwa na kwotę 250 mln zł, wyrządzenie spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach - co najmniej ponad 185 mln zł GetBack i podejmowanie działań zmierzających do utrudnienia postępowania karnego i uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Były prezes GetBack usłyszał także zarzut przestępstw dotyczących publicznego rozpowszechnienia nieprawdziwych danych w raporcie bieżącym spółki, które mogły wprowadzać w błąd co do wartości instrumentów finansowych emitowanych przez spółkę, czyli manipulacji na rynku.

Zarzuty K. to przestępstwa przeciwko mieniu, obrotowi gospodarczemu i naruszające ustawę o obrocie instrumentami finansowymi. Maksymalna kara pozbawienia wolności wynosi do 10 lat, za takie czyny może zostać orzeczona także kara grzywny, przepadek korzyści pochodzących z przestępstwa oraz sąd może orzec obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem.

W czerwcu warszawscy agenci CBA zatrzymali dwoje kolejnych podejrzanych: Katarzynę M. - byłą dyrektor biura zarządu GetBack oraz Szczepana D.-M. prezesa Polskiego Domu Maklerskiego. Była dyrektor jest podejrzana o niszczenie dokumentów, zacieranie śladów przestępstw i pomaganie ich sprawcom w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Miała ona także instruować osoby powiązane z GetBack, co zrobić, aby skutecznie zniszczyć posiadane przez nich dowody.

Innym zatrzymanym i aresztowanym w tej sprawie - prezesowi PDM prokurator zarzucił m.in. działanie na szkodę spółki wspólnie i w porozumieniu z Konradem K. - miał być współtwórcą sieci spółek, które na podstawie pozornych umów służyły do wyprowadzenia pieniędzy z GetBack. Zatrzymany przez CBA Piotr B. usłyszał zarzuty dotyczące tej umowy i działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, a byli członkowie zarządu GetBack - wiceprezes Anna P., Marek P., Bożena S., jej brat Dariusz S. oraz Kinga M.-J. m.in. wyrządzenia spółce GetBack szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, przywłaszczenia ponad 2 mln zł z GetBack, posłużenia się podrobionymi dokumentami, czy żądania wcześniejszego wykupu obligacji GetBack oraz realizacji pozornej umowy na ponad 4 mln zł.

Do aresztu trafili też b. członkowie zarządu Altus TFI, którym postawiono zarzuty wyrządzenia szkody majątkowej GetBack. B. prezes, a później szef rady nadzorczej tego TFI oraz b. członek zarządu zostali zatrzymani przez agentów warszawskiej delegatury CBA na zlecenie prokuratury. Postawiono im zarzuty przestępstw gospodarczych na szkodę firmy GetBack, dokonanych między październikiem 2016 r., a początkiem sierpnia 2017 r. Swoimi działaniami mieli, według prokuratury, wyrządzić spółce ok. 160 mln zł strat.

Prokuratura i CBA podały, że przestępstwo ma związek ze sprzedażą przez Altus TFI spółce GetBack innej firmy za ponad 207 mln zł. Według prokuratorów, jej wartość nie przekraczała 47 mln zł, a mężczyźni, sprzedając ją GetBack, mieli świadomość faktycznej niższej wartości firmy i działali wspólnie z innymi osobami dla osiągnięcia korzyści majątkowej. Ponadto GetBack spłaciło 80 mln zł zobowiązań nabytej firmy, które należało przekazać wierzycielom do końca 2017 r.

Dodatkowe zarzuty w śledztwie po zatrzymaniu b. członków zarządu Altus TFI postawiono też b. prezesowi GetBack i b. dyrektorowi zarządzającemu i jednocześnie b. członkowi zarządu spółki Markowi P.