Blisko stu emerytowanych generałów głównych formacji mundurowych zaapelowało, by "nie zaprzepaścić osiągnięć III RP". "Nikt kto służył i pracował uczciwie, nie może być wykluczony z polskości" - podkreślono w apelu, który został odczytany w czwartek przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie.

Uroczystość na Placu Piłsudskiego została zorganizowana z okazji zbliżającej się setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości.

W apelu, podpisanym przez m.in. przez generałów Wojska Polskiego, Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej oraz służb specjalnych, jego sygnatariusze przypomnieli okoliczności odzyskania przez Polskę suwerenności. W ich ocenie było to możliwe dzięki determinacji Polaków, pochodzących często ze "zwaśnionych obozów politycznych, ale zaangażowanych we wspólny cel".

"Nikt kto służył i pracował uczciwe nie może być wykluczony z polskości, nie wolno mu odmawiać patriotyzmu (...) Nie zgadzamy się na unieważnienie naszych życiorysów, wielu lat ciężkiej służby dla zapewnienia bezpieczeństwa i obronności naszej Ojczyzny" - zaznaczyli generałowie. Zwrócili się też o "nie zaprzepaszczenie osiągnięć III RP". "Nie wolno dzielić Polaków na różne +sorty+ (...)Nie dajmy zmarnować zdobytej niepodległości" - oświadczyli.

W apelu podkreślono, że to na oficerach formacji mundurowych, a także pracownikach administracji spoczywa odpowiedzialność za państwo i jego niepodległość.

Wśród sygnatariuszy apelu znaleźli się m.in.: b. zastępca naczelnego dowódcy NATO ds. transformacji gen. Mieczysław Bieniek, b. oficer służb PRL i b. szef UOP gen. Gromosław Czempiński, b. szef ABW gen. Krzysztof Bondaryk, byli dowódcy Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch i gen. Mieczysław Gocuł, b. inspektor Sił Powietrznych gen. Tomasz Drewniak, b. Komendant Główny Policji gen. Marek Działoszyński, b. szef WSI gen. Marek Dukaczewski oraz b. szef Biura Ochrony Rządu gen. Marian Janicki.

Resort obrony narodowej nie chciał komentować apelu.

W październiku 2017 r. zaczęła działać tzw. "ustawa dezubekizacyjna". Na jej podstawie prawie 39 tys. b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL ma obniżone emerytury i renty; nie mogą być one wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.

Na podstawie tych przepisów obniżono emerytury i renty za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie 1990 r. powstał UOP). Emerytury b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS: emerytura - 2,1 tys. zł (brutto), renta - 1,5 tys., renta rodzinna - 1,7 tys.(PAP)

autor: Maciej Zubel