Jeżeli mieszkańcy dadzą mi szansę, to mają gwarancję zmian. Skończy się "królestwo deweloperów" - stwierdziła w rozmowie z piątkową "Rzeczpospolitą" Małgorzata Wassermann, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Krakowa.

Wassermann przedstawiła też swój pomysł na rozwiązanie problemu smogu w Krakowie. "Przede wszystkim trzeba wrócić do 100 proc. dofinansowania do wymiany pieców. Bo jeśli najbogatsi wzięli to 100 proc., a teraz biedniejsi dostają 60 proc., to jest to bardzo nielogiczne" - powiedziała w "Rz". Poza tym, Kraków powinien skorzystać z rządowego programu walki ze smogiem. "Ale skorzystać też w zakresie współpracy z gminami ościennymi w zakresie tego, co umożliwia rząd" - podkreśliła.

Odpowiadając z kolei na pytanie, jak polepszyć sytuację podkrakowskich gmin w walce z generowanym tam smogiem, Wassermann odpowiedziała, że obecnie jest duża szansa, aby ten problem rozwiązać. "Będą pieniądze, ale i narzędzia do egzekwowania i kontroli przestrzegania norm" - zaznaczyła. Dodała, że w rozmowach z ministrami, m.in. szefową resortu przedsiębiorczości i technologii Jadwigą Emilewicz, usłyszała, że "sprawa smogu może być w ciągu dwóch, trzech lat rozwiązana".

Kandydatka PiS na prezydenta Krakowa odniosła się też do kwestii sprostowania, które musiał zamieścić premier Mateusz Morawiecki, po tym jak powiedział, że władze Krakowa nie zrobiły nic lub prawie nic w walce ze smogiem.

"Cały czas powtarzam, że moment, w którym premier Mateusz Morawiecki wyrażał swoje stanowisko i wtedy, gdy przyjechał do Krakowa, to była chwila, gdy te normy były bardzo mocno przekroczone. (...) on podsumował stan na tamtą chwilę" - powiedział w "Rz" Małgorzata Wassermann.

Małgorzata Wassermann w pierwszej turze wyborów uzyskała 31,88 proc. poparcia; w II turze zmierzy się z Jackiem Majchrowskim, którego poparło 45,84 proc. głosujących.