Prezydent Andrzej Duda wziął w czwartek udział w mszy św. w katedrze na Wawelu, a w katedralnej krypcie modlił się przy sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich.

Wizyta prezydenta na Wawelu w święto Wszystkich Świętych miała charakter prywatny. Towarzyszyli mu m.in. rodzice.

Jak powiedział PAP proboszcz katedry wawelskiej ks. prałat Zdzisław Sochacki, Andrzej Duda tradycyjnie, co roku 1 listopada, przychodzi do katedry, aby modlić się i złożyć kwiaty na grobach zasłużonych Polaków.

"Przez lata pan prezydent, wcześniej jako poseł, teraz jako prezydent, przychodzi do tego miejsca, by uczestniczyć we mszy św. i potem modlić się przy grobach marszałka Józefa Piłsudskiego i pary prezydenckiej" - zaznaczył ks. Sochacki.

"1 listopada przychodzimy zawsze na groby, do miejsc, które są zaznaczone obecnością naszych braci i sióstr, którzy w jakiś sposób zapisali się na kartach naszej historii. Katedra i krypty wawelskie są takim miejscem, gdzie szczególnie pamiętamy" - dodał.

Lech i Maria Kaczyńscy zginęli 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie Tu-154M pod Smoleńskiem, razem z 94 innymi osobami udającymi się na uroczystości rocznicowe do Katynia.

W krypcie katedry na Wawelu, w której znajduje się sarkofag pary prezydenckiej, jest też tablica ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej. Na tablicy widnieją: łacińska sentencja "Corpora dormiunt, vigilant animae" (Ciała śpią, dusze czuwają), napis: "Pamięci ofiar katastrofy w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 r." oraz nazwiska ofiar. (PAP)

autor: Rafał Grzyb