Zebrała się taka grupa ludzi, która chce pracować ponad podziałami na rzecz lokalnej społeczności. Podjęliśmy to ryzyko – powiedział PAP szykowany na starostę białogardzkiego Piotr Pakuszto z PSL, które chce wejść w koalicję z PiS-em i KWW Wspólny Samorząd.

W powiecie białogardzkim na 17 mandatów radnych Koalicja Obywatelska zdobyła 6, SLD Lewica Razem i KWW Niezależnych po jednym, PSL ma ich 2, PiS – 3, a KWW Wspólny Samorząd – Powiat Białogardzki – 4. I to on, jak podał "Głos Koszaliński", ma być w koalicji z PSL i PiS. 9 mandatów wystarczy, by wspólnie rządzić.

Ustępujący wicestarosta, który ma objąć funkcję starosty Piotr Pakuszto z PSL, potwierdził w poniedziałek PAP, że rozmowy koalicyjne z PiS-em i "Wspólnym Samorządem" zostały podjęte.

"Zebrała się taka grupa ludzi, która chce pracować ponad podziałami na rzecz lokalnej społeczności. Podjęliśmy to ryzyko i będziemy próbowali tak funkcjonować. (…) My się tutaj wszyscy znamy i te szyldy polityczne na dole nas zobowiązują do pewnych rozwiązań, ale patrzymy na siebie jak na partnerów, by rozwiązywać nasze, lokalne problemy" – powiedział Pakuszto.

Jak mówił, nie stawiał koalicjantom zaporowych warunków. Nie uzależnił koalicji od tego, czy zostanie starostą. "To była decyzja całej grupy" - podkreślił.

Zaznaczył, że "ta sytuacja nie jest prosta". Dodał, że Koalicja Obywatelska podejmowała rozmowy z PSL w sprawie koalicji. "Ustaliliśmy w naszej grupie, że idziemy z PiS i KWW Wspólny Samorząd. Poinformowaliśmy władze wojewódzkie PSL o naszej decyzji. Prezes przyjął to do wiadomości. Dał nam tę powiatową suwerenność, tym bardziej, że my cztery lata temu to już trenowaliśmy – powiedział Pakuszto, podkreślając że w mijającej kadencji PSL był w "jeszcze bardziej kolorowej koalicji" z SLD, PiS-em i "Porozumieniem Samorządowym".

Poinformował, że w myśl koalicyjnych ustaleń wicestarostą będzie radny z PiS. Ta partia, jak i PSL będą miały po dwóch członków zarządu. Tym etatowym będzie Tomasz Hynda, ustępujący starosta, lider "Wspólnego samorządu".

Dodał jednak, że to pierwsza sesja rady nowej kadencji zweryfikuje te ustalenia.

Hynda pytany o to, czy koalicja z PiS-em i PSL-em jest już przesądzona, zapewnił, że "tak”. "U nas (powiat białogardzki - PAP) to jest kontynuacja kilku kadencji takiego układu politycznego. Tutaj szyldy nie grają roli, bardziej ludzie, nazwiska. Przynależność polityczna jest dla nas drugorzędna. Ważniejsze jest to, że chcemy współpracować. Dogadaliśmy się i będziemy dalej odpowiadać za sprawy związane z powiatem" – powiedział PAP Hynda.

Podkreślił, że jego ugrupowanie nie widzi współpracy z ludźmi z KO. "Nawet nie przystępowaliśmy do rozmów z nimi. (…) Mamy przykre doświadczenia z osobami związanymi z Platformą Obywatelską, ogromną krzywdę zrobili powiatowi swoimi decyzjami".

Hynda przypomniał wydarzenia z 2008 r. "Ówczesny wojewoda podjął kuriozalną decyzję o wstrzymaniu dotacji z budżetu państwa; odmówił podpisania umowy" – powiedział Hynda. Wyjaśnił, że chodziło o blisko 30 mln zł, kwotę zbliżoną do ówczesnego jednorocznego budżetu Białogardu, na inwestycję przebudowy szpitala w obiektach zajmowanych niegdyś przez jednostki armii radzieckiej. Rękę do tego mieli przyłożyć - jak stwierdził - radni PO.

"Stanęli przeciwko nam, to miał być ich triumf, a to był początek problemów białogardzkiego szpitala. Dziś mamy dzierżawcę szpitala, słabego, płaci dzierżawę, ale jakość funkcjonowania szpitala (jest słaba - PAP), dzierżawca nie przykłada do tego wagi. Szpital jest w dwóch lokalizacjach – to jak ciągnięcie dwóch wozów jednym słabym koniem” – tak Hynda podsumował brak chęci współpracy z KO. (PAP)

autor: Inga Domurat