W kwestiach takich jak organizacja "Tęczowego piątku" najlepiej przestrzegać woli rodziców - ocenił w piątek kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński. Dodał, że sprawy natury ideologicznej w samorządzie powinny zejść na boczny tor.

Płażyński na piątkowym briefingu prasowym był pytany przez dziennikarzy o organizację "Tęczowego piątku" w szkołach.

Akcję na 26 października planowała Kampania Przeciw Homofobii - ogólnopolska organizacja pozarządowa działająca na rzecz osób homo-, biseksualnych i transpłciowych (LGBT). Tęczowy piątek miał się odbyć w 211 szkołach w Polsce. Jak tłumaczyli na swojej stronie internetowej organizatorzy - jest ona po to, by "nauczyciele i nauczycielki pokazali swoim uczniom i uczennicom, że szkoła jest miejscem, gdzie każdy może być sobą". Szkoły, które podjęły tę inicjatywę otrzymały od KPH zestaw materiałów edukacyjnych, plakaty i "tęczowe gadżety". Pierwszy "Tęczowy piątek" w polskich szkołach zorganizowano w 2016 roku.

"Trudno mi się odnieść do czegoś, czego nie przeanalizowałem, a nie mam żadnych informacji by szkoły w Gdańsku w tym +Tęczowym piątku+ brały udział, zresztą nie wiem też na jakich zasadach ten dzień miał funkcjonować" - podkreślił Płażyński. Dodał, że w takich kwestiach "najlepiej przestrzegać woli rodziców".

"Moim zdaniem samorząd nie jest od wieszania koszulek na fontannach, prezydent nie jest również od kreowania rzeczywistości, czy też kreowania zachowań nastawionych na światopogląd, tylko jest od sprawnego zarządzania miastem. Od tego, aby autobusy się nie spóźniały, aby mieszkańcy mieli gdzie mieszkać, w niedrogich mieszkaniach, na które je stać, a takie sprawy ideologiczny powinny być gdzieś na marginesie, w ogóle nie powinno ich być w sprawowaniu władzy na poziomie samorządu" - ocenił.(PAP)

autor: Marcin Chomiuk