PiS i prezydent Andrzej Duda są za tym, by Polska pozostała w UE, ale nie boi się mówić też o jej minusach - tak marszałek Senatu Stanisław Karczewski odniósł się do wypowiedzi prezydenta z Berlina.

Marszałek Senatu był pytany na briefingu o ocenę wtorkowej wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy z jego wizyty w Berlinie; Karczewskiego dopytywano "co ma wspólnego żarówka z wychodzeniem z UE" i czy taka wypowiedź licuje z powagą urzędu prezydenta.

Chodzi o słowa prezydenta Dudy, który w czasie polsko-niemieckiego Forum "Europa 1918-2018: historia z przyszłością" mówił m.in. o niedosycie demokracji w ramach UE, podając jako przykład zakaz sprzedaży zwykłych żarówek.

"Wielu ludzi zadaje sobie pytanie, dlaczego UE zabrania tego, zabrania tamtego. Dlaczego na przykład w sklepie nie można w tej chwili kupić już zwykłej żarówki, można kupić tylko żarówkę energooszczędną? Nie wolno kupić, bo UE zakazała. To są problemy, nad którymi zastanawiają się ludzie. Nie wiem, czy to przypadkiem nie jest jedna z przyczyn Brexitu" – mówił we wtorek w Berlinie Duda.

Marszałek Senatu podkreślił, nawiązując do tej wypowiedzi, że i PiS i prezydent są za tym, by Polska pozostała w UE, ale "nie boi się mówić też o jej minusach". Zaznaczył, że nikt w Polsce nie chce, by z UE odchodziły kolejne państwa i dlatego - jak zaznaczył - trzeba też mówić o problemach, jakie UE ma tak, by prowadzić do ich rozwiązania. (PAP)

autor: Wiktoria Nicałek