Niezależnie od końcowego efektu negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii, interesy Polaków mieszkających dziś w Wielkiej Brytanii nie są zagrożone - powiedział w czwartek po unijnym szczycie w Brukseli szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Tusk był pytany, czy Polacy w Wielkiej Brytanii powinni być zaniepokojeni brakiem porozumienia ws. Brexitu.

"Nie. To kolejny kwiatek do ogródka krajowej propagandy. (...) Reprezentuję 27 państw UE, w tym Polskę. Negocjacje dotyczą przede wszystkim interesów. Pierwszym celem, (...) kiedy negocjujemy dzisiaj z UE, jest zabezpieczenie interesów obywateli UE, w tym także Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii" - powiedział.

Jak dodał, jego zdaniem Brytyjczycy te argumenty zrozumieli. "Nieprzypadkowo pani premier May wielokrotnie powtarzała, że interesy unijnych obywateli, którzy dziś zamieszkują w Wielkiej Brytanii, nie będą zagrożone w żaden sposób, niezależnie od końcowego efektu naszych negocjacji. Pani premier wie, że to nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich jest jednym z najwyższych priorytetów - zabezpieczenie interesów Europejczyków, w tym także Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii" - powiedział.

"Bądźmy uczciwi. Nikt nikomu łaski nie robi. Setki tysięcy Brytyjczyków mieszka na kontynencie i też będzie chciało mieć zabezpieczone swoje interesy. Będzie tutaj, moim zdaniem, pewna równoległość działań. Niezależnie od końcowego efektu negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii (z UE), interesy Polaków mieszkających dziś w Wielkiej Brytanii nie są zagrożone. Sam też będę tego pilnował" - zaznaczył.

W środę bez przełomu w sprawie Brexitu zakończył się pierwszy dzień szczytu UE w Brukseli. Według źródeł przywódcy w trakcie trzygodzinnych rozmów nie zdecydowali, czy zwołają dodatkowy szczyt unijny w listopadzie. Uzależnili tę decyzję od postępów w rozmowach. Uznali, że dotychczasowe postępy w negocjacjach są niewystarczające.