Do przesłuchania b. wiceszefa BGN Jakuba R. dojdzie prawdopodobnie w tym roku. Wkrótce komisja wyznaczy termin przesłuchania jego, ale też innych "bohaterów" reprywatyzacji - powiedział PAP szef komisji weryfikacyjnej, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Warszawy Patryk Jaki.

W ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości - prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował na konferencji prasowej, że prokuratura złożyła do Sądu Okręgowego w Warszawie kolejny akt oskarżenia w sprawie tzw. afery reprywatyzacyjnej w Warszawie. Akt obejmuje dziewięć osób: dziekana stołecznej palestry Grzegorza M., b. wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami (BGN) Jakuba R., rodziców R.: adwokat Alinę D. i Wojciecha R. Ponadto, prokuratura oskarżyła adwokata Roberta N., jego siostrę b. urzędniczkę Ministerstwa Sprawiedliwości Marzenę K., a także Janusza P., Mariusza L. i Joannę O.

Obecny na konferencji prokurator Prokuratury Krajowej Michał Ostrowski podkreślał, że "główne zarzuty w akcie oskarżenia to zarzuty korupcyjne". "Zarzuty na 47 mln zł przestępstw korupcyjnych, które oskarżeni między sobą wręczali, przyjmowali te korzyści w zamian za bezprawne decyzje reprywatyzacyjne. To największa łapówka jeśli chodzi o akt oskarżenia w historii polskiej prokuratury" - mówił. Jak dodał, "obok tych przestępstw oskarżonym zarzuca się też oszustwa, przestępstwa prania brudnych pieniędzy, przestępstwa przeciwko dokumentom oraz tzw. przestępstwa urzędnicze".

Jaki zapytany przez PAP, czy po akcie oskarżenia wobec Jakuba R. komisja będzie chciała go przesłuchać, odpowiedział: "Tak, przesłuchamy Jakuba R. Do tego przesłuchania prawdopodobnie dojdzie w tym roku, wkrótce komisja wyznaczy termin przesłuchania Jakuba R., ale również innych +bohaterów+ reprywatyzacji". Dla nas kluczowe jest to, że po akcie oskarżenia możemy wreszcie otrzymać tony dokumentów od prokuratury, których wcześniej nie mieliśmy i komisja - zaraz jak się przygotuje - przeczyta te wszystkie dokumenty, przystąpi do przesłuchania - dodał.

Dopytywany, czy komisja po wyborach będzie chciała przesłuchać również obecną prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, Jaki przyznał, że zależy to od zeznań Jakuba R. "Zobaczymy co przyniosą zeznania, w tym Jakuba R., który wielokrotnie bronił pani prezydent i ewentualnie podejmiemy decyzję. Ale jak już wygram wybory, to nie będą moje decyzje, tylko ewentualnie nowego przewodniczącego komisji" - powiedział Jaki.

Dodał, że po ewentualnym zwycięstwie w stolicy, rekomendowałby na szefa komisji weryfikacyjnej swojego zastępcę Sebastiana Kaletę. Jak zastrzegł jednak, "decyzję o tym podejmie prezes Rady Ministrów".

Jaki odniósł się również do głosów opozycji m.in. kandydata komitetu Wygra Warszawa Jana Śpiewaka, który wielokrotnie podczas konferencji prasowych wzywał przewodniczącego komisji do przesłuchań b. szefa klubu PiS w Radzie Warszawy Macieja Wąsika, obecnie zastępcy ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego i samego Kamińskiego. "Na razie nie ma żadnych powodów, żeby przesłuchiwać ministra Wąsika, czy ministra Kamińskiego, którzy doprowadzili do tego, że Jakub R. znalazł się w areszcie. Nie będę przesłuchiwał nikogo tylko dlatego, że opozycja ma takie widzimisię. Jeżeli będą argumenty merytoryczne, jeżeli kolejne przesłuchania przyniosą jakieś nowe informacje, wtedy to rozważymy" - mówił.

"Przypominam, że Jakub R. jest oskarżony o największą łapówkę, na jaką udało się znaleźć dowody prokuraturze. Nie bez powodu teraz ucichły żądania przesłuchania Jakuba R., bo jak prokuratura pokazała, jakie są dowody dotyczące tego pana, to okazuje się, że dotychczasowe narracje upadły" - powiedział. Z kolei pytany o wniosek posła PO Roberta Kropiwnickiego, który domagał się przesłuchania b. wojewody mazowieckiego, a obecnie szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacka Sasina, powiedział, że decyzję w tej sprawie komisja podejmie po wyborach samorządowych. "Nigdy nie będziemy rozróżniali tylko ze względu na to, kto jest z jakiej partii" - podkreślił.

Jaki odniósł się również do losów komisji po swoim ewentualnym zwycięstwie. "Jeśli wygram wybory, komisja weryfikacyjna będzie powoli wygaszana. Dlatego, że komisja dysponuje tylko i aż uprawnieniami, które ma warszawski ratusz. Komisja je stosuje dlatego, że ratusz nie chce z nich korzystać. Jeżeli będzie nowy prezydent, który wyznaczy inną politykę, jeżeli chodzi o reprywatyzację, nie będzie oddawał nieruchomości złodziejom i mafiom, to komisja weryfikacyjna nie będzie potrzebna. Sam zacznę weryfikować te decyzje, które do tej pory wydał ratusz" - powiedział.

Przyznał również, że nie chce likwidacji Biura Spraw Dekretowych, ale chciałby po swoim ewentualnym zwycięstwie, zmienić jego kierownictwo. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski i Karol Kostrzewa