Akt oskarżenia przeciwko staroście opatowskiemu Bogusławowi Włodarczykowi oraz byłym szefom spółek związanych wcześniej ze szpitalem w Opatowie (Świętokrzyskie), w sprawie dotyczącej nieprawidłowości przy remoncie i rozbudowie tej lecznicy, skierowała do sądu Prokuratura Okręgowa w Kielcach.

Komunikat w tej sprawie przesłała we wtorek PAP Dział Prasowy Prokuratury Krajowej.

Starosta Włodarczyk prosił wcześniej media by podawać jego pełne nazwisko.

Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w związku z remontem i pracami wykończeniowymi nowego gmachu szpitala w Opatowie, Prokuratura Okręgowa w Kielcach prowadziła od 2015 r. Firmy, które w 2014 r. realizowały prace wykończeniowe w szpitalu Opatowie, po zakończeniu robót nie otrzymały należności od prywatnej spółki dzierżawiącej wówczas lecznicę od powiatu. Domagały się potem, by wypłaciły je władze powiatu, bowiem prowadzona przez samorząd spółka "Top Medicus" przejęła szpital. Jesienią 2015 r. powiat ponownie wydzierżawił lecznicę – innej prywatnej spółce.

W kwietniu śledczy przedstawili staroście opatowskiemu zarzuty popełnienia siedmiu przestępstw, związanych z pełnioną przez niego funkcją, w tym: cztery dotyczące przekraczania uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i oszustw, co do mienia znacznej wartości na szkodę czterech podmiotów gospodarczych wykonujących remont i rozbudowę szpitala w latach 2013-2014.

"Wartość wyłudzonych kwot co do poszczególnych zarzutów to odpowiednio w pierwszym przypadku - blisko 5 mln zł, w drugim - ponad 4 mln zł, w trzecim - 3,6 mln zł, w czwartym - ponad 1,9 mln zł, przy czym w tym przypadku doszło do usiłowania wyłudzenia na kwotę 3,3 mln zł" – wynika z komunikatu PK.

Kolejny zarzut dotyczy usiłowania oszustwa na szkodę jednej z pokrzywdzonych firm dokonanego w maju 2014 r. na kwotę 40 tys. zł i dokonania oszustwa na kwotę 25 tys. zł.

Pozostałe dwa zarzuty dotyczą września i października 2014 r. i są związane z przekraczaniem uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przy zawieraniu umów na sprzątanie pomieszczeń starostwa - w sytuacji, gdy oskarżony wiedział, iż zlecone prace wykonywały inne osoby - oraz z poświadczeniem nieprawdy w dokumentach przesyłanych do ZUS w związku z tymi umowami.

Śledczy jako środek zapobiegawczy zastosowali zawieszenie starosty w czynnościach służbowych. Jak podawała wcześniej kielecka Prokuratora Okręgowa, starosta nie przyznał się do stawianych zarzutów.

Akt oskarżenia obejmuje także Jana G. byłego prezesa zarządu i członka zarządu odpowiednio spółek „Twoje Zdrowie – Lekarze Specjaliści” w Katowicach i „Medical Stocks – Składy Medyczne” w Katowicach. Pierwsza spółka dzierżawiła opatowski szpital od powiatu.

Usłyszał on 18 zarzutów oszustw i usiłowań oszustw, w tym co do mienia znacznej wartości, na szkodę czterech firm, w kwocie blisko 14 mln zł i dodatkowo w kwocie ponad 1,5 mln zł co do oszustw, których usiłował dokonać. Wszystkie te zarzuty są związane z pracami remontowo-budowlanymi prowadzonymi w opatowskim szpitalu przez spółkę „Twoje Zdrowie – Lekarze Specjaliści” i „Medical Stocks – Składy Medyczne”, w imieniu których Jan G. zawierał umowy z oszukanymi podmiotami. Pokrzywdzone przedsiębiorstwa to te same firmy, które zostały ujęte w zarzutach starosty.

Jak informowała wcześniej kielecka prokuratura, G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokurator zastosował wobec niego poręczenie majątkowe, dozór policji i zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

Trzecią osobą oskarżoną w sprawie jest b. prezes zarządu spółki „Top Medicus” w Opatowie, Joannie Sz. Usłyszała dwa zarzuty związane z działaniem na szkodę tej spółki. Dotyczą zawarcia w lipcu 2014 r. umowy wykupu wierzytelności na kwotę ponad 680 tys. zł oraz wykupu wierzytelności w 2015 r., w ramach czterech umów – łącznie na kwotę 6 mln zł. Wykup wierzytelności nastąpił od podmiotów, które dokonywały remontu i rozbudowy szpitala w Opatowie i były wierzycielami spółek "Twoje Zdrowie – Lekarze Specjaliści" oraz "Medical Stocks – Składy Medyczne". Jak podawała kielecka prokuratura, kobieta nie przyznała się.

Zarzucane oskarżonym czyny są zagrożone karami do 10 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Kielcach.

Po tym gdy starosta usłyszał w prokuraturze zarzuty, a śledczy zwiesili go w czynnościach, wystosował do mediów oświadczenie, w którym można było m.in. przeczytać.: "Z informacji podawanych przez media rządowe wynika, że mogłem otrzymać piętnaście milionów złotych. Prokurator nie zarzuca mi przywłaszczenia jakiejkolwiek kwoty. To umowy pomiędzy prywatnymi firmami, kończącymi budowę szpitala a prywatnym dzierżawcą, opiewały na wyżej wymienione kwoty". Włodarczyk zapewnił w przesłanym komunikacie, że powiat opatowski i on osobiście z podpisanymi umowami nie mieli nic wspólnego.

"Nigdy nie składaliśmy żadnych deklaracji o zdolności finansowej dzierżawcy szpitala, co jasno wynika z protokołów z prac komisji stałych Rady Powiatu Opatowskiego, Zarządu Powiatu w Opatowie, Rady Powiatu w Opatowie, które są dostępne na stronach powiatu" – czytamy w oświadczeniu.

"Wyrażam głębokie przekonanie, że w Polsce sądy powszechne są wciąż instytucjami niezawisłymi. Swoje racje i swoją niewinność udowodnię przed sądem. Startując w wyborach, obiecałem, że będę dbał o interes powiatu opatowskiego oraz jego mieszkańców i zawsze to robiłem. W mojej ocenie, zarzuty oraz zawieszenie, mają na celu eliminację mnie z życia publicznego. Na zlecenie partii rządzącej, służby rządowe robią wszystko, by mnie usunąć z działalności publicznej" – podkreślił Włodarczyk.

Włodarczyk jest szefem powiatowego PSL. Jest też radnym powiatowym, a w nadchodzących wyborach samorządowych ubiega się ponownie mandat radnego - jest liderem jednej z list w powiecie opatowskim. (PAP)

Autor: Katarzyna Bańcer