Do siedmiu wzrosła liczba tureckich żołnierzy zabitych w wybuchu bomby, podłożonej przez kurdyjskich separatystów w prowincji Batman na południowym wschodzie Turcji - poinformował wiceszef rządzącej partii AKP Numan Kurtulmus.

Z kolei źródła wojskowe, przywoływane przez Associated Press, mówią o trzech wojskowych rannych w ataku. Poprzedni bilans, podany przez biuro gubernatora prowincji, mówił o czterech ofiarach śmiertelnych i pięciu osobach z obrażeniami.

Jak przekazał Kurtulmus, do incydentu doszło w pobliżu miejscowości Gercus w regionie o tej samej nazwie, podczas przejazdu wojskowego konwoju.

Według państwowej agencji Anatolia żołnierze poruszający się pojazdem opancerzonym zmierzali na miejsce operacji, wymierzonych w separatystyczną organizację Partia Pracujących Kurdystanu (PKK), oskarżanej o czwartkowy atak. Wojsko wszczęło zakrojone na szeroką skalę poszukiwania sprawców - dodała agencja.

Tureckie wojsko poinformowało ponadto, że 13 bojowników PKK zginęło w tureckich nalotach w ciągu ostatnich dwóch dni w regionach Awasin-Basjan i Zap na północy Iraku oraz w położonej na południowym wschodzie Turcji prowincji Siirt.

Separatystyczna PKK, która od lat 80. prowadzi zbrojną walkę o kurdyjską autonomię w południowo-wschodniej Turcji, ma swoje bazy w górach Kandil w irackim Kurdystanie, niedaleko granicy iracko-irańskiej. Przez Turcję, Stany Zjednoczone i Unię Europejską jest uważana za organizację terrorystyczną.

W konflikcie kurdyjsko-tureckim zginęło ponad 40 tys. osób. Przemoc w tym konflikcie zaczęła ponownie narastać od załamania się rozmów pokojowych w 2015 roku. (PAP)

akl/ mal/