Mamy ponad 100 tys. zapytań o ofiary II wojny światowej rocznie; szukają bliscy, dziennikarze, naukowcy, więc temat jest nadal żywy - powiedział prezes IPN Jarosław Szarek podczas konferencji nt. Centrum Informacji o Ofiarach II Wojny Światowej.

"Żyjemy w czasie, kiedy coraz mniej świadków, ale poszukiwanie informacji o losach bliskich wcale nie maleje, czego przykładem jest skala zapytań, jakie kierowane są do Instytutu Pamięci Narodowej" - powiedział dziennikarzom prezes IPN Jarosław Szarek, który podczas czwartkowej konferencji w Warszawie przypomniał cele i zadania funkcjonującego w Archiwum IPN od 2014 r. Centrum Informacji o Ofiarach II Wojny Światowej.

Jak podkreślił, "to jest około 10 tys. zapytań miesięcznie, czyli ponad 100 tys. rocznie. Szukają bliscy, dziennikarze, naukowcy, więc temat strat w czasie II wojny światowej jest nadal żywy".

Szarek zaznaczył także, że Instytut gromadzi dane na podstawie własnego archiwum. Dodał jednak, że "IPN jako jedyna instytucja nie tylko w Polsce, ale na całym obszarze posowieckim, w Europie Wschodniej i Środkowej, ma dostęp do wyjątkowego archiwum międzynarodowej służby poszukiwawczej w Bad Arolsen".

Jak wyjaśnił prezes IPN, jest to archiwum, które zgromadziło dane blisko 17 milionów osób represjonowanych przez Rzeszę Niemiecką - ofiar, więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych. "Korzystając z tych danych IPN może przekazywać osobom zainteresowanym informacje" - dodał.

Podczas spotkania, które odbyło się w Centrum Edukacyjnym IPN "Przystanek Historia" omówiono także założenia programu "Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką", realizowanemu przez Fundację Polsko-Niemieckie Pojednanie; przedstawiono również nową odsłony strony internetowej www.straty.pl.

"Od dziesięciu lat tworzymy - ogromną już w tym momencie - bazę danych. Mamy ponad pięć milionów rekordów i to są informacje o osobach, ofiarach II wojny światowej, o polskich obywatelach, którzy zginęli w czasie okupacji; o żołnierzach, którzy zginęli na różnych frontach, ale też o osobach represjonowanych przez okupanta niemieckiego. Informacje te zbieramy od instytucji archiwalnych, muzealnych, edukacyjnych w Polsce i zagranicą, ale też otrzymujemy je od osób indywidualnych" - powiedział dziennikarzom przewodniczący Fundacji Jakub Deka.

Pytany o cele gromadzenia tego typu danych, podkreślił, że chodzi przede wszystkim o upamiętnienie ofiar oraz zapewnienie ich bliskim możliwości sprawdzenia, co stało się z członkami ich rodzin. Deka zapewnił, że nowa wersja strony internetowej pozwoli m.in. łatwiejszy sposób wyszukiwania szerszych informacji o poszczególnych osobach.

Jak wynika z danych IPN, W latach 1939-45 zginęło ok. 6 milionów polskich obywateli.