Dyskutowaliśmy w środę o sprawie dotyczącej Polski, ale nie podjęliśmy żadnych decyzji - powiedziała w czwartek unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova, pytana o brak decyzji KE w sprawie skargi do TSUE dotyczącej ustawy o polskim Sądzie Najwyższym.

"Dyskutowaliśmy na ten temat (w środę - PAP). Oczywiście słuchaliśmy bardzo uważnie tego, co miał do powiedzenia wiceszef KE Frans Timmermans o sytuacji, która się nie poprawia (...) w Polsce. Rozmawialiśmy o kwestiach dotyczących art. 7 i posiedzeniu Rady UE ds. Ogólnych, podczas którego polskie władze odpowiadały w tej sprawie. Rozmawialiśmy o możliwych krokach naprzód, ale żadna decyzja w tej kwestii nie została wczoraj podjęta" - powiedziała Jourova.

Mimo nieoficjalnych zapowiedzi Komisja Europejska nie podjęła w środę decyzji o skierowaniu skargi przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z przepisami dotyczącymi Sądu Najwyższego.

Brak decyzji wywołał konsternację wśród polskich i zagranicznych dziennikarzy w Brukseli, którzy wskazywali, że w poniedziałek KE oficjalnie zapowiedziała, iż na środowym posiedzeniu kolegium zostaną podjęte dwie decyzje dotyczące naruszenia prawa.

Jedna z nich - jak podawały źródła w Brukseli - miała dotyczyć skierowania sprawy przeciwko Polsce do TSUE. Choć jeszcze w środę rano źródła informowały o szczegółach dotyczących skargi, po posiedzeniu komisarzy pracownikom KE zakazano udzielania jakichkolwiek nieoficjalnych informacji na ten temat.

Rzecznik KE Alexander Winterstein nie chciał na środowej konferencji prasowej zdradzić żadnych szczegółów na ten temat, choć przyznał, że komisarze rozmawiali o "trwających procedurach naruszeniowych". "Kolegium nie podjęło żadnych decyzji w obszarze naruszenia prawa UE" - powiedział. KE nie wyjaśniła na konferencji, czy propozycja jej wiceszefa, by pójść dalej z procedurą, została odrzucona.

Część mediów zaczęła jednak spekulować, że powodem braku decyzji może być m.in odmienne zdanie w KE na temat tego, czy należy złożyć skargę do TSUE w sprawie polskiej ustawy o Sądzie Najwyższym, wobec której toczy się procedura w KE. Już wcześniej w polskich, jak i zagranicznych mediach ukazały się artykuły, w których sugerowano, że Timmermans chce eskalacji sporu z Polską, podczas gdy szef KE Jean-Claude Juncker chciałby jego załagodzenia.

W środę późnym wieczorem w oświadczeniu przekazanym PAP rzeczniczka KE Mina Andreeva podkreśliła, że doniesienia medialne wskazujące, że Timmermans i Juncker nie są zgodni w sprawie działań dotyczących Polski, są nieprawdziwe.

"Doniesienia prasowe wskazujące, że wiceszef KE Frans Timmermans i szef KE Jean-Claude Juncker różnią się w sprawie Polski, są nieprawdziwe. Mają takie samo zdanie, a komisarze całkowicie popierają Timmermansa, kiedy podejmuje on decyzje o kolejnym kroku względem Polski" - napisała Andreeva.