Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w środę, wyjaśniając inicjatywę prezydenta Władimira Putina w sprawie zawarcia traktatu pokojowego z Japonią bez warunków wstępnych, że rozwiązanie sporów terytorialnych niekiedy trwa przez dekady.

Pieskow tłumaczył, iż Putin sygnalizował, że właśnie ze względu na takie trudności proponuje Tokio, by najpierw podpisać traktat, a potem - opierając się na pokojowych i przyjaznych relacjach - rozwiązywać sporne kwestie.

Rzecznik Putina zapewnił, że rosyjski prezydent "jest nastawiony na rozwiązanie tego problemu" i ceni podobną postawę japońskiego premiera Shinzo Abego. Brak traktatu pokojowego jest problemem zarówno dla Moskwy, jak i dla Tokio - zauważył.

Putin powiedział w środę na forum gospodarczym we Władywostoku, że chciałby zawarcia traktatu z Japonią, i zaproponował Abemu - tłumacząc, że jest to pomysł, który przyszedł mu do głowy spontanicznie - by traktat został zawarty do końca bieżącego roku, bez warunków wstępnych.

Abe nie udzielił podczas sesji odpowiedzi. Później rzecznik gabinetu ministrów Japonii Yoshihide Suga powiedział, że Tokio nadal podtrzymuje ideę zawarcia traktatu pod warunkiem, że spór terytorialny z Rosją zostanie rozwiązany. "Będziemy nadal stanowczo trzymać się tego kursu, dążąc do zwrotu Terytoriów Północnych" - zapewnił Suga. Media rosyjskie zinterpretowały tę wypowiedź jako odrzucenie oferty Putina. Jak zauważył dziennik "Moskowskij Komsomolec", nieoczekiwana inicjatywa Kremla zapewne zaskoczyła japońskich polityków.

Komentując wypowiedzi padające w Tokio, Pieskow zapewnił, że Rosja i Japonia będą kontynuować współpracę w konstruktywnym duchu. Również MSZ Rosji oświadczyło, że "prace nad traktatem pokojowym z Japonią będą kontynuowane w poprzednim formacie".

Rosja i Japonia nie podpisały po zakończeniu II wojny światowej traktatu pokojowego z powodu sporu o Wyspy Kurylskie. Chodzi o wyspy, które Rosja nazywa Kurylami Południowymi, a Japonia, która w dalszym ciągu rości sobie pretensje do archipelagu - Terytoriami Północnymi. Rosyjska obecność na tych wyspach, gdzie mieszka około 19 tys. ludzi, to sprawa drażliwa dla Tokio. Do kwestii traktatu pokojowego oba kraje wracają z przerwami od połowy XX wieku.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)