Posłowie PiS z okręgu bydgoskiego ogłosili w poniedziałek, że nie ma ich zgody na likwidację urzędów wojewódzkich, co zapowiada w swoim programie wyborczy PO. "Nie zanosi się, żeby mieli w najbliższej przyszłości możliwość realizacji tego postulatu" - wskazał Łukasz Schreiber.

"Platforma Obywatelska zaproponowała zlikwidowanie Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Proponuje nam bydgoszczanom, żebyśmy po paszporty jeździli do Torunia i tam też załatwiali sprawy społeczne" - mówił podczas konferencji prasowej poseł Piotr Król.

Konferencja posłów PiS z okręgu bydgoskiego dotyczyła "degradacji Bydgoszczy do rangi powiatu według PO".

"PO proponuje likwidację wszystkich urzędów wojewódzkich i stanowiska wojewody. To sprzeczne z konstytucją. Nasi przyjaciele z PO przychodzą na nasze spotkania z plakatem +Konstytucja+. Chcielibyśmy im powiedzieć, żeby tę konstytucję chociaż raz przeczytali. W artykule 3 jest napisane, że Polska jest krajem jednolitym. To znaczy, że nie federacyjnym - składającym się tylko z iluś województw, ale składającym się z władzy rządowej i samorządowej. Te dwie władze się równoważą. Likwidacja urzędów wojewodów w Polsce prowadziłaby do federalizacji czy landyzacji" - podkreślił eurodeputowany PiS Kosma Złotowski.

Dodał, że PO idzie z tym postulatem do wyborów samorządowych, a przecież zmiany w tej kwestii może wprowadzić tylko Sejm i Senat.

Posłanka partii rządzącej Ewa Kozanecka wskazała, że za rządów koalicji PO-PSL doprowadzono do likwidacji wielu instytucji m.in. posterunków policji czy urzędów pocztowych, a także połączeń np. lotniczych.

"Za ich rządów zlikwidowany został niezwykle ważny dla Bydgoszczy, ale i dla całej Polski, strategiczny zakład ZACHEM. W 2012 roku, gdy ten zakład upadał, Bydgoszczą rządził prezydent Rafał Bruski z PO, rząd tworzyła ta formacja z PSL, a Bydgoszcz miała posłów m.in. Pawła Olszewskiego czy Radosława Sikorskiego. Prezydentem Polski był Bronisław Komorowski, a w tej materii nic nie zrobiono" - powiedziała Kozanecka.

Poseł PiS Łukasz Schreiber stwierdził, że postulat likwidacji Urzędów Wojewódzkich jest fatalny z punkty widzenia Bydgoszczy.

"Tutaj pracuje kilkaset osób, a przecież to także kwestia znaczenia i pozycji Bydgoszczy. Nie ma żadnej konkretnej alternatywy. Sam prezydent Bydgoszczy Bruski odpowiadał wcześniej na nasze apele w tej sprawie twierdząc, że jego formacja polityczna będzie chciała przenieść siedzibę Urzędu Marszałkowskiego z Torunia do Bydgoszczy. Nic takiego nie usłyszałem na konwencji Koalicji Obywatelskiej" - mówił Schreiber.

Jego zdaniem są jednak dwie dobre wiadomości, bo "nie zanosi się w najbliższym czasie, żeby PO miała możliwość spełnienia tego postulatu". Dodał, że w jego opinii nawet, gdy PO ma taką możliwość i większość w parlamencie, to nie spełnia swoich zapowiedzi.

Odnosząc się do tzw. "sześciopaku Schetyny i PO", powiedział, że należy wskazać na prawdziwy sześciopak tej formacji w województwie kujawsko-pomorskim, a mianowicie: marszałek województwa z Torunia, dwa razy mniejsza ilość środków unijnych dla Bydgoszczy w porównaniu do Torunia, upadek ZACHEMU, bycie grabarzami bydgoskiego sportu drużynowego, a także "puste obietnice". Schreiber wskazał, że życie dopisało szósty postulat PO - likwidację urzędów wojewódzkich.

Na koniec konferencji poseł Król zadał pytania do prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego, który ubiega się o reelekcję, o to czy prawdą jest to, że nie było go na konwencji Koalicji Obywatelskiej, a także o to czy popiera postulat likwidacji urzędów wojewódzkich.

"On przecież był wojewodą. To oznacza, że wtedy ten urząd był w Bydgoszczy potrzebny, a teraz nie jest? Apelujemy do mieszkańców Bydgoszczy. Wasz wybór jest prosty. Jeżeli chcecie wyrabiać sobie paszporty w Toruniu - głosujcie na PO. Jeżeli chcecie, żeby Urząd Wojewódzki został w Bydgoszczy - głosujcie na PiS" - zakończył Król.

Podczas sobotniej konwencji wyborczej PO i Nowoczesnej, która zainaugurowała kampanię Koalicji Obywatelskiej przed jesiennymi wyborami samorządowymi, zapowiedziano "zakończenie dwuwładzy w województwach i dublowania się obowiązków marszałków województw i wojewodów".

"Konsekwentnie wprowadzimy zasadę - jeden gospodarz w regionie i będzie to gospodarz samorządowy" - mówił lider PO Grzegorz Schetyna. "Centra zarządzania kryzysowego, pełen nadzór nad służbami ratującymi życie i majątek ludzi dotkniętych przez żywioł - to wszystko trafi do urzędów marszałkowskich" - zapowiedział.