Prorosyjscy bojownicy w Doniecku siłą wymuszają zeznania od osób, zatrzymanych po zabiciu przywódcy tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) Ołeksandra Zacharczenki – oświadczył przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich Ukrainy w Donbasie Pawło Łysianski.

W niedzielę w Doniecku ma odbyć się pogrzeb Zacharczenki. Według Łysianskiego w związku z jego zabójstwem zatrzymanych zostało 14 osób, które – jak poinformowali wcześniej separatyści – należą do ukraińskich grup zwiadowczo-dywersyjnych.

„Za wszystkimi aresztami i zatrzymaniami w Doniecku i na kontrolowanych przez separatystów terenach obwodu donieckiego po śmierci Zacharczenki stoi sztab operacyjny Ministerstwa Bezpieczeństwa DRL, który został powołany po jego zabójstwie. Już oświadczyli, że mają ukraiński ślad. Zatrzymano 14 osób” – napisał Łysianski na Facebooku.

„Zeznania zostały wymuszone biciem. Jest zadanie, by po pogrzebie Zacharczenki, który odbędzie się 2 września ogłosić o zakończeniu śledztwa” – dodał.

Zacharczenko zginął w piątek w eksplozji ładunku wybuchowego w kawiarni Separ w centrum Doniecka. Informację tę potwierdziła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), która uznała, że mógł on paść ofiarą konfliktu wewnętrznego wśród separatystów lub za jego śmiercią mogą stać rosyjskie służby specjalne. Szef SBU Wasyl Hrycak oświadczył, że władze w Kijowie nie mają z zamachem niczego wspólnego.

42-letni Zacharczenko był przywódcą samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej od sierpnia 2014 roku. Wcześniej był komendantem wojskowym Doniecka, a jeszcze wcześniej działaczem ruchów wymierzonych w prozachodnich uczestników ukraińskiej rewolucji z przełomu lat 2013-2014.