Odszedł wielki przyjaciel Polski, polityk w starym stylu, Republikanin z krwi i kości, patriota i bohater wojenny - tak polscy politycy żegnają senatora Johna McCaina. Ten znany polityk Partii Republikańskiej zmarł w sobotę w wieku 81 lat.

"To był polityk w starym stylu, który szczyt swojej działalności miał w czasach, kiedy świat był podzielony, kiedy wszystko było jasne: był obóz dobra, na którego czele stała Ameryka i imperium zła po drugiej stronie" - powiedział w Polsat News szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Według niego to właśnie z okresu zimnej wojny pomiędzy USA a Związkiem Sowieckim wynikała sympatia McCaina do Polski - kraju, którego społeczeństwo przeciwstawiało się totalitarnemu sąsiadowi.

"Był bardzo zdecydowany w swoich wypowiedziach, jeśli chodzi o Rosję, nawet w tych momentach, kiedy polityka amerykańska była bardziej łaskawa w polityce rosyjskiej" - zauważył Sasin.

Inny gość programu, poseł PO Borys Budka ocenił, że McCain był przede wszystkim "Republikaninem z krwi i kości". "To była osoba, która przeciwstawiała się obecnemu prezydentowi (Donaldowi Trumpowi), ale z prostego względu, że w tej chwili prezydent z Republikanami, oprócz nazwy, ma mało wspólnego, jeśli popatrzymy na to, co dzieje się w sferze polityki zagranicznej i na arenie międzynarodowej" - powiedział Budka.

"Był prawdziwym przyjacielem naszego kraju i to wielokrotnie pokazywał. Był przedstawicielem właśnie tego skrzydła, które na bezpieczeństwo światowe i europejskie patrzyło pod kątem historii, a (McCain) umiał też z tej historii wyciągać wnioski" - podkreślił.

Polityk PSL Marek Sawicki, który - jak mówił - jako minister rolnictwa miał okazję spotkać się z McCainem w USA, również ocenił, że senator był wielkim przyjacielem Polski. "Polskie sprawy go interesowały" - powiedział Sawicki, przypominając, że McCain był zwolennikiem powrotu rolnictwa do miasta. "I to rolnictwa ekologicznego, wykorzystywania wszystkich wolnych enklaw na to, żeby rzeczywiście pokazać żyjącym w mieście, jak wygląda prawdziwe rolnictwo" - mówił.

McCaina pożegnano również w mediach społecznościowych.

Były prezydent i były przywódca Solidarności Lech Wałęsa na Twitterze nazwał McCaina "prawdziwym amerykańskim bohaterem" i "wielkim przyjacielem Polski i Europy". "Nie zapomnimy jego przyjaźni i będzie on zawsze w naszej pamięci" - zapewnił Wałęsa.

Lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna podkreślił, że historia McCaina "to świadectwo niezłomności, odwagi i konsekwencji". "Przyjaciel Polski. Człowiek zasad" - napisał Schetyna, dodając, że jest dumny, iż mógł poznać senatora.

Był wielkim przyjacielem polskiej demokracji i zaangażowania USA w Europie Środkowej i Wschodniej, człowiekiem niezwykłych zasad i odwagi - tak o zmarłym senatorze napisała liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. "Takich polityków coraz mniej na świecie. Będzie nam go bardzo brakowało" - dodała.

Wiceminister spraw zagranicznych Bartosz Cichocki, składając kondolencje na Twitterze, zaznaczył, że poparcie McCaina dla Polski i krajów Europy Środkowej było dla Polaków inspirujące przy wychodzeniu z sowieckiej dominacji w kierunku niepodległości i społeczności transatlantyckiej.

Kondolencje na Twitterze złożył też były szef MON Antoni Macierewicz, który podkreślił, że McCain zostanie zapamiętany jako żarliwy zwolennik, odstraszającej rosyjską agresję, amerykańskiej obecności militarnej na wschodniej flance NATO i w Polsce.

B. szef MSZ Radosław Sikorski, który określił McCaina jako wielkiego przyjaciela Polski, ocenił, że najlepszym wyrazem szacunku obecnych władz w Polsce wobec amerykańskiego senatora byłoby zrobienie tego, "o co do nich apelował". W ostatnich latach McCain wyrażał swoją krytykę wobec zmian w polskim wymiarze sprawiedliwości; w ubiegłym roku zatwierdzenie przez polski parlament ustawy o Sądzie Najwyższym określił jako "krok wstecz dla demokracji".

John McCain od roku cierpiał na nowotwór mózgu. W piątek rodzina poinformowała, że John McCain zdecydował się zaprzestać terapii, a skłoniły go do tego postępy choroby (glejaka wielopostaciowego) i wiek (81 lat).