Szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz poinformował, że w związku z ujawnieniem informacji o przeszłości Ewy Gawor nasilają się wobec niego pogróżki. Obawiam się, ale z drogi nie zejdę - będą kolejne teksty o Gawor i jej współpracownikach - napisał na Twitterze.

"Mam w ostatnich 2 tyg. nasilenie pogróżek, również takich w których pada mój adres zamieszkania, jest też scenariusz mojego pogrzebu. Normalny człowiek musi się wystraszyć więc się obawiam, ale z drogi nie zejdę - będą kolejne teksty o Gawor i jej współpracownikach" - czytamy we wpisie Cenckiewicza na Twitterze.

Zgodnie z informacjami udostępnionymi w mediach społecznościowych przez Cenckiewicza dyrektor stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Ewa Gawor była w Departamencie PESEL MSW w latach 1979-1990, a w 1988 r. miała ukończyć Wyższą Szkołę Oficerską im. Feliksa Dzierżyńskiego w Legionowie.

Szef WBH opublikował również tekst na ten temat w "Gazecie Polskiej".

"Prawdą jest to, że swego czasu, pod koniec lat 80-tych skończyłam szkołę oficerską i dostałam stopień podporucznika Milicji Obywatelskiej, nie SB, tylko Milicji Obywatelskiej. Przez okres 10 lat pracowałam w Departamencie PESEL - ewidencja ludności, system kierowcy itd." - powiedziała Gawor w rozmowie z PAP. "Kilka lat pracowałam jako cywil, a potem na etacie milicyjnym" - dodała. Jak zaznaczyła, w roku 1990 odeszła do służby cywilnej, "nawet nie mając uprawnień emerytalnych".(PAP)