Nadchodzące Święto Wojska Polskiego będzie najsmutniejsze od lat, ponieważ trzy lata rządów PiS, to dla wojska trzy wielkie dziury - kadrowa, sprzętowa i związana z podstawowymi dokumentami dot. obronności - przekonywali w piątek posłowie PO.

B. szef MON Tomasz Siemoniak (PO) podkreślił na konferencji prasowej w Sejmie, że zostało kilka dni do 15 sierpnia, kiedy obchodzone jest Święto Wojska Polskiego.

"Będzie to najsmutniejsze Święto Wojska Polskiego od wielu lat, bo będzie sumowało prawie trzy lata rządów PiS w wojsku. Nawet defilada, które jest przygotowywana, będzie taką defiladą porażki, bo łatwo będzie nie zauważyć, jaki sprzęt się tam nie pojawi, nie będzie nowych śmigłowców, nie będzie nowych dronów, nie będzie wielu innych rzeczy" - powiedział poseł Platformy.

Siemoniak ocenił, że trzy lata rządów PiS w wojsku, uosabiane przez b. szefa MON Antoniego Macierewicza, prezydenta Andrzeja Dudę i obecnego ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, "to są trzy lata i trzy wielkie dziury".

Jak mówił Siemoniak, pierwsza dziura, to dziura kadrowa, ponieważ z wojska - jak ocenił - odeszli najwybitniejsi generałowie po NATO-wskich uczelniach, po misjach zagranicznych w Iraku czy Afganistanie.

Drugą dziurą w polskim wojsku jest - według niego - dziura sprzętowa. "To jest historia różnych fantastycznych zapowiedzi Antoniego Macierewicza, umów, które miały być podpisane w ciągu kilku tygodni. Jedynym urobkiem są 4 mld zł wydane na samoloty dla VIP-ów z naruszeniem procedur, bez przetargu, z lobbystą (...), z niesławnym panem (Wacławem) Berczyńskim w tle. Wydaje nam się ogromnie przewrotne i na granicy bezczelności to, że samoloty dla VIP też mają być elementem tej defilady porażki, która będzie za kilka dni" - powiedział Siemoniak.

Przekonywał, że lista niekupionego sprzętu jest bardzo długa i nie da się tego "przykryć przepłaconym kontraktem" na pierwszą fazę programu obrony powietrznej Wisła i zakupem zestawów Patriot. "Pytanie, gdzie druga faza, gdzie miały być te wielkie korzyści dla polskiego przemysłu" - powiedział Siemoniak.

Według posła PO, trzecią wielką dziurą w wojsku, związana jest z dokumentami. "Wielokrotnie sygnalizowaliśmy ogromne opóźnienia, jeżeli chodzi o podstawowe dokumenty związane z obronnością, to przez długie lata będzie miało swoje negatywne skutki" - ocenił Siemoniak.

"Sytuacja w armii jest fatalna, PiS potwierdził to dymisją rzekomo najlepszego ministra obrony od lat - Antoniego Macierewicza" - mówił poseł PO. Jak dodał, od czasu zastąpienia Macierewicza przez Błaszczaka, niewiele się zmieniło i armia pozostaje w "głębokim kryzysie"; wskazywał, że za rządów PiS jest już trzeci szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.

Siemoniak zapowiedział, że od jesieni PO chce rozpocząć "bardzo szeroki dialog nt. tego, jak naprawić armię po rządach PiS". Platforma ma zaprosić do tego dialogu m.in. środowiska emerytowanych wojskowych i ekspertów.

Czesław Mroczek (PO) stwierdził, że PiS przerwał kilka niezwykle istotnych dla sił zbrojnych programów, które przyniosłyby dostawę sprzętu już w latach 2017 czy 2018. Wskazywał, że chodzi m.in. o unieważnienie postępowania na sześć okrętów nawodnych oraz postępowanie na powietrzne systemy bezzałogowe - drony, a także - jak mówił Mroczek - PiS przerwał program dotyczący zarządzania polem walki.

Mroczek ocenił, że PiS zrobił bardzo dużo złego nie dopuszczając do tego, żeby Wojsko Polskie otrzymało nowoczesny sprzęt. Poseł PO powiedział również, że w Polskiej Grupie Zbrojeniowej powstał "układ towarzysko-biznesowy ludzi związanych z PiS-em do wyprowadzenia pieniędzy z tej wielkiej polskiej spółki". Jak mówił, PGZ w 2016 r. zanotował stratę kilkudziesięciu milionów złotych, a w 2017 r. ta strata - jak stwierdził Mroczek - ma wynieść kilkaset milionów złotych.

Poseł PO mówił również, że Wojsko Polskie zostało "uwikłane w politykę". "Od trzech lat ciągle słyszymy o kontrowersjach związanych z udziałem Wojska Polskiego w niezwykle ważnych dla Polski rocznicach i wydarzeniach" - powiedział Mroczek.

Politycy Platformy podkreślili, że nie wyobrażają sobie, żeby 1 września na Westerplatte nie było Wojska Polskiego. "Apelujemy o to, żeby władze miasta Gdańska i minister obrony dogadali się" - powiedział Siemoniak.

Szef MON Mariusz Błaszczak oświadczył w czwartek, że - decyzją prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - wojsko ma być wykluczone z odbywających się 1 września na Westerplatte uroczystości związanych z rocznicą wybuchu II wojny światowej. Zażądał jednocześnie od Adamowicza zmiany decyzji w tej sprawie. Szef MON podkreślił, że nie wyobraża sobie, żeby 1 września na Westerplatte nie było Wojska Polskiego.

Adamowicz, odnosząc się do słów Błaszczaka powiedział na czwartkowej konferencji prasowej m.in. że "Wojsko Polskie jest integralną częścią Westerplatte". "Jak co roku przedstawiciele służb mundurowych są zapraszani i uczestniczą w uroczystościach o godz. 4.45, 1 września na Westerplatte. Będzie też i tak w tym roku. Ale nie mamy zaufania do politycznego, partyjnego kierownictwa Ministerstwa Obrony Narodowej" - powiedział prezydent Gdańska. (PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

autor: Karol Kostrzewa