Na pewno w odpowiednim momencie poznamy nazwiska kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego - zapewnił we wtorek marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W poniedziałek Biuro Krajowej Rady Sądownictwa poinformowało, że do KRS wpłynęło 148 kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego. Najwięcej - 65 kandydatur - wpłynęło na wakaty w Izbie Dyscyplinarnej SN.

"Na pewno w odpowiednim momencie poznamy te nazwiska" - powiedział Karczewski we wtorek dziennikarzom w Sejmie. Dodał, że nie zna dokładnie przepisu, "w którym momencie, i kiedy mają te nazwiska (być ujawnione)". Jak zaznaczył, jest to pytanie do Krajowej Rady Sądownictwa.

Na uwagę, że KRS powołuje się w tej kwestii na przepisy RODO marszałek Senatu odparł, że nie miał czasu dokładnie zapoznać się z ustawą o RODO i nie wie jakie są powiązania między ustawą o RODO z ustawą o Sądzie Najwyższym.

Karczewski powiedział też, że jeżeli są takie przepisy, które uniemożliwiają upublicznienie nazwisk kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego "to nie można ich upublicznić". Dopytywany, czy ukrycie tych nazwisk wiążę się z tym, aby dziennikarze tych kandydatów "nie prześwietlali" marszałek Senatu odparł, że nie.

Rzecznik KRS sędzia Maciej Mitera pytany we wtorek przez PAP, czy KRS ujawni listę kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego, zapowiedział, że - według niego - przepisy o dostępie do informacji publicznej obligują Radę do tego, aby na stronie pojawiła się lista kandydatów.

Karczewski był również pytany o przewlekłość postępowań sądowych, które za czasów rządu PiS się wydłużają. "Jestem przekonany, że już niebawem ten czas się skróci" - odpowiedział. "Jeszcze chwila, moment, trochę cierpliwości i ten czas na pewno się skróci" - dodał.

W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta Andrzeja Dudy o wolnych stanowiskach sędziego w SN. Zgodnie z obwieszczeniem, do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie. Zgodnie z ustawą o SN, każda osoba, która spełnia warunki do objęcia stanowiska sędziego SN, mogła zgłosić swoją kandydaturę KRS w terminie miesiąca od dnia obwieszczenia.

Termin na zgłoszenie kandydatur upłynął 29 lipca, ale z uwagi, że była to niedziela - jak informowało PAP Biuro KRS - kandydatury mogły wpływać jeszcze w poniedziałek 30 lipca. W związku z tym, na ostateczne podsumowanie trzeba więc będzie poczekać najprawdopodobniej do drugiej połowy tygodnia.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w trzy miesiące od tego terminu, czyli 3 lipca, w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą oni jednak dalej pełnić funkcję, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy, czyli do 2 maja, złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent RP wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. Prezydent, przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska, zasięga opinii KRS.

Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia, argumentując, że jej kadencja jest określona wprost w konstytucji. Na początku lipca, po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z Gersdorf, prezesem Józefem Iwulskim, kierującym Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, oraz prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirk-Sadowskim, Paweł Mucha informował, że wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od 4 lipca pełnił funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa SN. Jeszcze przed spotkaniem z Andrzejem Dudą, Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu jako kierującego pracą SN prezesa Iwulskiego "do zastępowania I prezes SN na czas swojej nieobecności".