Rozległe obrażenia były przyczyną śmierci trzech górników podczas majowej katastrofy w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu Zdroju, co do dwóch przyjęto, że zmarli w wyniku uduszenia, w efekcie działania metanu i braku tlenu.

Poinformowała o tym w czwartek PAP Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Prowadzi ona śledztwo ws. nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób poprzez dopuszczenie do robót w regionie górniczym zagrożonym ryzykiem wstrząsu wysokoenergetycznego.

Do tąpnięcia w kopalni Zofiówka, spowodowanego silnym wstrząsem górotworu, doszło 5 maja. Zginęło pięciu górników, dwóch udało się uratować. Ciało ostatniego z poszukiwanych pod ziemią pracowników ratownicy znaleźli w jedenastej dobie prowadzonej w ekstremalnych warunkach akcji ratowniczej, zakończonej 19 maja.

Jak poinformowała w czwartek PAP prok. Karina Spruś, dotychczas w ramach tego postępowania uzyskano wyniki sekcji zwłok górników. Przesłuchano też w charakterze pokrzywdzonych 5 górników, którym udało się opuścić miejsce katastrofy, a także osoby reprezentujące prawa zmarłych pokrzywdzonych.

Obecnie trwają przesłuchania w charakterze świadków pracowników kopalni, w tym osób kierujących ruchem górniczym w dniu tragedii i w dniach ją poprzedzających, a także ratowników górniczych. Przesłuchano dotąd kilkudziesięciu świadków.

Prokuratura systematycznie gromadzi dokumentację związaną ze zdarzeniem; do akt sprawy dołączane są sukcesywnie materiały z postępowania toczącego się przed Okręgowym Urzędem Górniczym w Rybniku. Sprawę bada też komisja powołana przez prezesa Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach, do materiałów śledztwa zostanie dołączony końcowy raport z jej prac. Według ostatnich zapowiedzi szefa tej komisji Zbigniewa Rawickiego, zakończy ona prace 19 października.

Prokuratura zgromadziła już także kopie systemów metanometrii i sejsmologii kopalni Zofiówka, zabezpieczyła projekt robót górniczych w miejscu zdarzenia, mapy tego rejonu, listingi wstrząsów, książkę ewidencji ruchu załogi w strefie szczególnego zagrożenia tąpaniami, czy protokoły konsultacji tektonicznych. Prokuratura współdziała z badającymi przyczyny tragedii Wyższym Urzędem Górniczym i Okręgowym Urzędem Górniczym w Rybniku, na bieżąco przekazując materiały śledztwa w zakresie niezbędnym dla ich pracy.

"Rozmiar wstrząsu i jego energia była nie do przewidzenia” – oświadczył podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej w Katowicach przewodniczący komisji, dyrektor Departamentu Górnictwa w WUG Zbigniew Rawicki. Poinformował, że określono już mechanizm wstrząsu i jego energię. W skali Richtera wynosiła ona ok. 4. "Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że mechanizm wstrząsu polegał na przesuwaniu się mas skalnych w strefie uskokowej, w rejonie której były prowadzone roboty. Nie znaleziono związku przyczynowo - skutkowego między prowadzonymi robotami górniczymi, a przyczynami wstrząsu, który spowodował zniszczenia w takiej skali" – informował 18 lipca o dotychczasowych ustaleniach kierowanej przez niego komisji. (PAP)

autorka: Anna Gumułka