Przywracamy równowagę i kontrolę władzy sądowniczej; bo ta władza kontrolowana nie była - ocenił w poniedziałek wiceminister kultury Jarosław Sellin. Według niego sędziowie zaczęli myśleć o sobie w kategoriach "nadwładzy".

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin pytany był w poniedziałek w Poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma9" o wniesione przez PiS do Sejmu projekty dot. reform sądownictwa. Pytany był, czy są w nowych ustawach zagrożenia dla niezależności trzeciej władzy.

"Nikt nie czyha na niezawisłość sędziów. Jeśli sędzia chce być niezawisły w swojej pracy i w swoich wyrokach, to nim będzie" - powiedział wiceminister kultury.

Mówiąc o sędziach podkreślił, że ta grupa zawodowa "zaczęła o sobie myśleć jako o nadwładzy, władzy nad wszystkimi innymi władzami". Dodał, że sędziowie uważają, że to od nich zależy, czy jakieś ustawy mogą wejść w życie. "My przywracamy równowagę i kontrolę tej władzy" - oświadczył Sellin. Jak zauważył, wszystkie inne władze są kontrolowane, a "ta władza kontrolowana nie była".

Sellin pytany był, czy kontrola władzy sądowniczej nie posunie się do tego, że polityk obozu rządzącego będzie inaczej traktowany niż polityk opozycji albo zwykły obywatel. "Czy ktoś nam może zarzucić, że tworzymy sytuację, w której ktoś jest ponad prawem? Nawet, jeśli są jakieś uchybienia, wpadki polityków z naszego obozu, to szczerze mówiąc nie ma litości. I nawet osobiście dba o to lider naszego środowiska Jarosław Kaczyński. Na pewno za naszych rządów takiej sytuacji nie będzie, że ktoś będzie mógł stać ponad prawem i będzie miał poczucie pewnej bezkarności" - odpowiedział wiceminister.

Pytany, czy w wyniku reformy będzie tak, że prezesowie sądów będą konsultowali ścieżki kariery pojedynczych sędziów z Ministrem Sprawiedliwości, Sellin odpowiedział: "Nadmiar podejrzliwości, że prezes sądu będzie konsultował z ministrem takie szczegółowe decyzje w stosunku do ilu? 10 tys. sędziów? Bez przesady. (...) Takich intencji na pewno nie mamy".