W pierwszym kwartale tego roku Polacy pracujący za granicą przesłali do kraju 3,7 mld zł. To o 204 mln zł mniej niż przed rokiem – wynika z danych, jakie otrzymaliśmy z NBP
migracje
O tym spadku zadecydowali głównie rodacy mieszkający w Wielkiej Brytanii. Bo od stycznia do końca marca przekazali do Polski 827 mln zł – o 166 mln zł mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Przypadło więc na nich aż 83 proc. ogólnej kwoty spadku transferów gotówki do naszego kraju. – To przede wszystkim efekt tego, że coraz mniej Polaków wyjeżdża za pracą do Wielkiej Brytanii – w związku z brexitem. Także dlatego, że przy rekordowo niskim bezrobociu o płatne zajęcie nie jest już u nas trudno. Ponadto płace dość szybko rosną, co zniechęca do emigracji – ocenia Urszula Kryńska, ekonomistka PKO BP. Dodaje, że z kolei ci rodacy, którzy przebywają w Wielkiej Brytanii, są tam zwykle długo, często nawet po kilkanaście lat. – Rozluźniły się więc ich związki z krajem, bo wielu sprowadziło do siebie swoje rodziny i nie ma potrzeby wysyłania pieniędzy nad Wisłę. Przybywa też małżeństw zawieranych za granicą między Polakami i partnerami z innych krajów, w których rodzą się dzieci. Ich wychowanie i edukacja kosztują, co ogranicza środki, które mogą być kierowane do krewnych w Polsce – twierdzi Kryńska.
Według danych NBP w pierwszym kwartale najwięcej pieniędzy przysłali do naszego kraju emigranci z Niemiec – 1374 mln zł, czyli nieco, bo tylko o 18 mln zł, mniej niż przed rokiem. I to w sytuacji, gdy według dostępnych danych za 2016 r. statystycznie liczba rodaków za Odrą jest o ok. 100 tys. mniejsza niż w Wielkiej Brytanii. Przekazują najwięcej pieniędzy, ponieważ część z nich przebywa tam tylko przez kilka miesięcy, wykonując różne prace. Gdy się one skończą, wracają z zarobkami do domu, ponieważ często jest on blisko – w woj. opolskim albo woj. śląskim. Przywożą więc większe kwoty, bo nie muszą przeznaczać części zarobków na utrzymanie za granicą. ©℗
Dziennik Gazeta Prawna