Małgorzata Gersdorf powiedziała, że jej status się nie zmienił po rozmowie z prezydentem, bo zgodnie z konstytucją kadencja I prezesa SN trwa 6 lat. Dodała, że w środę jeszcze przyjdzie do pracy, ale desygnowała Józefa Iwulskiego do wykonywania obowiązków podczas jej nieobecności, bo zamierza pójść na urlop.

Stwierdzenie I prezes było potwierdzeniem wcześniej wypowiedzi rzecznika Sądu Najwyższego: Plany (I prezes SN - red.) się nie zmieniły. Pani prezes ma zamiar jutro być w pracy. A jakie będą dalsze losy i decyzje pani prezes, czy zdecyduje o przejściu na urlop, tego dzisiaj nie wiem.

- Pani prezes podtrzymała to, że jutro będzie przed Sądem - dodał.

Innego zdania był wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha po spotkaniu Andrzeja Dudy z profesor Gersdorf: Sędziowie Sądu Najwyższego, którzy nie złożyli oświadczenia o woli dalszego orzekania, z dniem jutrzejszym tracą status sędziego w stanie czynnym. Taką osobą jest też pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.

Nie ulega wątpliwości, że na mocy obowiązujących przepisów pierwsza prezes SN Małgorzata Gersdorf przechodzi w stan spoczynku na mocy prawa - powiedział po wtorkowym spotkaniu z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i Małgorzaty Gersdorf wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.

Jak poinformował, na spotkaniu, w którym uczestniczyli także prezes NSA Marek Zirk-Sadowski oraz prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Józef Iwulski, prezydent "jednoznacznie poinformował - co wynika wprost z treści obowiązującego w Polsce systemu prawnego - że ustawa z dn. 8 grudnia 2017 r. o Sądzie Najwyższym jest oczywiście obowiązującym aktem prawnym, jest aktem prawnym, co do którego przysługuje domniemanie zgodności z konstytucją i, co więcej, żaden uprawniony podmiot nie zwrócił się z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności tej ustawy".

Podkreślił, że dotyczy to także przepisów, na mocy których w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia, a nie złożyli oświadczeń o chęci dalszego orzekania.

"Tak, jak na podstawie przepisów tej ustawy doszło do kwestii związanych z reorganizacją SN jeżeli chodzi o Izbę Wojskową - i wiemy, że te skutki następowały bezpośrednio w terminie wejścia w życie ustawy - tak jednoznacznie z treścią przepisów tej ustawy, w przypadku takich sędziów, którzy nie złożyli oświadczenia, co do tego, że chcą się ubiegać o wyrażenie zgody na dalsze przez nich orzekanie, skutkiem jest to, że z dniem jutrzejszym tracą status sędziego w stanie czynnym" - mówił Mucha.

Jak dodał, "nie ulega żadnych wątpliwości, że skutek ten obejmuje wszystkie osoby, które nie podjęły żadnej aktywności, nie złożyły oświadczenia w trybie przewidzianym ustawą". "Taką osobą, na skutek własnej także, jak rozumujemy, decyzji, jest także pierwsza prezes SN pani profesor Małgorzata Gersdorf. Jeżeli pani sędzia spełnia te warunki określone ustawą, a nie ulega żadnej wątpliwości, że spełnia, przechodzi ona w stan spoczynku z mocy prawa" - zaznaczył prezydencki minister.

Sędzia Iwulski jest najstarszym stażem sędziowskim prezesem izby SN. Jego nazwisko pojawiała się jako jedna z możliwych kandydatur do objęcia obowiązków pierwszego prezesa SN w okresie bezpośrednio po przejściu sędzi Gersdorf w stan spoczynku.

Na konferencji po spotkaniu Mucha został także zapytany, czy Małgorzata Gersdorf zgodziła się z prezydentem Andrzejem Dudą w kwestii swojego ustąpienia ze stanowiska I prezes Sądu Najwyższego przechodząc w stan spoczynku i w związku z tym nie przyjdzie do pracy 4 lipca. Prezydencki minister odpowiedział: "nie jestem rzecznikiem pani profesor Gersdorf".

"Natomiast nie spodziewam się, żeby pani profesor Gersdorf wybierała się do pracy" - dodał. Jak podkreślił, "Sądem Najwyższym kieruje sędzia Józef Iwulski na podstawie art. 14 par. 2 ustawy o Sądzie Najwyższym".

Prezydent przed spotkaniem z profesor Gersdorf mówił, że zostało ono zwołane po to, by "porozmawiać o tym, co będzie w momencie, w którym nastąpią zmiany, jeżeli chodzi o Sąd Najwyższy". "W tej chwili toczą się procedury, jeżeli chodzi o sędziów, którzy chcą pozostać w Sądzie Najwyższym, złożyli stosowne wnioski – te sprawy są w tej chwili przekazane do Krajowej Rady Sądownictwa i tam będą opiniowane" – poinformował Andrzej Duda.

"Natomiast jeżeli chodzi o tych sędziów, którzy przechodzą w stan spoczynku na mocy przepisów ustawy – bo to chcę z całą mocą podkreślić, tu nie ma żadnej decyzji prezydenta, to jest po prostu ustawa, która o tym przesądza (...) – po prostu sędziowie przechodzą w stan spoczynku z końcem dzisiejszego dnia, czyli od jutra już będą sędziami w stanie spoczynku, w związku z tym są potrzebne określone działania zgodnie z przepisami ustawy" - podkreślił prezydent.

Małgorzata Gersdorf wcześniej zapowiadała, że nie przyjmie pisma w sprawie przejścia w stan spoczynku. "Czuję się prezesem Sądu Najwyższego do 2020 roku" - oświadczyła

Przed Pałacem Prezydenckim zebrała się grupa osób związana z Obywatelami RP, mieli ze sobą transparent z napisem: "Zdradza ojczyznę ten, kto łamie jej najwyższe prawo".

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przechodzą z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym sędziowie ci od 4 lipca, według ustawy, przestają pełnić swe funkcje. Mogą oni dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego SN. W SN na dzień 3 lipca będzie 73 sędziów, spośród których 27 ukończyło 65. rok życia.

W czwartek Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN jednogłośnie przyjęło uchwałę mówiącą, że sędzia Gersdorf pozostaje zgodnie z Konstytucją RP I prezesem SN do 30 kwietnia 2020 r.

W poniedziałek w związku z przepisami ustawy o Sądzie Najwyższym dot. zasad przechodzenia sędziów SN w stan spoczynku, Komisja Europejska rozpoczęła wobec Polski procedurę w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. KE wysłała do Polski wezwanie do usunięcia uchybienia dot. ustawy o SN. Władze w Warszawie mają miesiąc, aby odpowiedzieć na wezwanie KE do usunięcia uchybienia.

Według KE, brak jest kryteriów, którymi ma się kierować prezydent podejmując decyzję o zgodzie na przedłużeniu zajmowania stanowiska sędziego SN. Ponadto - według KE - nie ma też możliwości przeprowadzenia kontroli sądowej takiej decyzji. Jak podano w poniedziałkowym komunikacie, Komisja jest zdania, że środki te naruszają zasadę niezależności sądownictwa, w tym zasadę nieusuwalności sędziów, a tym samym Polska nie wypełnia swoich zobowiązań wynikających z określonych przepisów Traktatu o UE i Karty praw podstawowych UE.