W projekcie nowelizacji ustawy o IPN odstępujemy od zapisów karnych, żeby nie przysłaniać celu ustawy, czyli walki o dobre imię Polski i Polaków - powiedziała w środę dziennikarzom w Sejmie rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.

Premier Mateusz Morawiecki w środę rano zwrócił się z wnioskiem do marszałka Sejmu o uzupełnienie porządku obrad Sejmu o punkt dotyczący nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że projekt noweli ma dotyczyć korekty polegającej na odstąpieniu od przepisów karnych ze styczniowej nowelizacji ustawy.

Projekt zmian w noweli ustawy o IPN, zakładający odejście od przepisów karnych, wpłynął w środę do Sejmu i został skierowany do pierwszego czytania.

Rzeczniczka rządu pytana "z czego wynika przyspieszenie prac nad nowelą ustawy o IPN" odpowiedziała, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego pracuje intensywnie i przedstawia wiele projektów.

"Odstępujemy od zapisów karnych tylko i wyłącznie dlatego, żeby nie przysłaniać celu, jaki miała ta ustawa - czyli walka o prawdę historyczną i dobre imię Polski i Polaków" - mówiła Kopcińska. Według rzeczniczki rządu, IPN jest wyposażony w skuteczne "instrumenty cywilno-prawne", żeby móc walczyć z "zaprzeczaniem prawdy historycznej".

"Dialog, który przetoczył się w naszym kraju, ale również poza granicami, w momencie, kiedy w styczniu nowelizowaliśmy ustawę o IPN, uświadomił nam wszystkim, jak wiele jest niewiedzy, jak wiele zafałszowanych, krzywdzących opinii jest wokół Polski i Polaków" - dodała.

Pytana, dlaczego rząd nie poczekał na wyrok TK, odpowiedziała że "TK orzeka o zgodności ustaw z konstytucją, a parlament rządzi się swoimi prawami".

"Jeżeli cokolwiek ma nam przesłaniać cel najwyższy i najważniejszy, w tym przypadku dbanie o dobre imię Polski i Polaków, o to, abyśmy dyskutowali szeroko o prawdzie historycznej, o to, abyśmy pamiętali o tych bohaterach i nie zasłaniali niepotrzebną, zbędną dyskusją, tego, co najważniejsze - obrony polskiej racji stanu, to czasami warto takie rzeczy uczynić" - mówiła rzeczniczka rządu.

Kopcińska na pytanie, czy ustawa w pierwotnym kształcie była błędem odpowiedziała, że nie i "nikt tak nie powiedział". "Zawsze można i należy iść do przodu i to, czego chcemy dzisiaj dokonać to zaprzestać dyskusji, która przesłania cel tej ustawy, a celem naszym jest dobre imię Polski i Polaków" - podkreśliła rzeczniczka rządu.

"Nie jest łatwo zmierzyć się z negatywnymi opiniami, ale trzeba to robić. Jesteśmy przekonani, że droga, którą wybraliśmy jest słuszna" - dodała Kopcińska

Uchwalona przez Sejm w styczniu nowelizacja ustawy o IPN zakłada m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub do trzech lat więzienia. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Przepisy te wywołały krytykę m.in. ze strony Izraela i USA. 6 lutego prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną ustawę, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do TK. Prezydent chciał, by Trybunał zbadał, czy przepisy ustawy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz aby przeanalizował kwestię tzw. określoności przepisów prawa. Zmienione przepisy obowiązują od 1 marca.