Nie widzę powód ku temu, żeby wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński został odwołany - powiedział w sobotę szef KPRM Michał Dworczyk, pytany o ewentualne konsekwencje w kontekście śmierci policjanta w Świnoujściu.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński odwołał w czwartek lubuskiego szefa wojewódzkiego policji i jego zastępcę. To konsekwencje nocnego wypadku w Świnoujściu, w którym zginął 47-letni antyterrorysta. Według KGP komendanci nie kontrolowali tego, co robią podwładni w czasie wolnym.

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, pytany w sobotę w radiowej Trójce, czy w związku z wydarzeniami w Świnoujściu zaistniała potrzeba odwołania wiceministra Zielińskiego, odpowiedział: "Nie widzę takich powodów". Jego zdaniem "to niestety jest kolejna sytuacja, w której zamiast merytorycznej dyskusji - a choćby omówienia tej sytuacji, która się wydarzyła - mamy do czynienia z takimi medialnymi działaniami posłów, parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej".

Zdaniem szefa KPRM "minister spraw wewnętrznych i administracji (Joachim Brudziński - PAP) zadziałał bardzo szybko, zostały wyciągnięte szybko konsekwencje wobec osób, które ponosiły odpowiedzialność za te dramatyczne wydarzenia". Dworczyk ocenił również, że "opozycja praktycznie za każdym razem, kiedy zbliża się posiedzenie Sejmu, (...) składa wniosek bądź nawołuje do dymisji, bądź odwołania któregoś z ministrów".

Również szef gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski skrytykował opozycję, która jego zdaniem z jednej strony mówi, by nie szukać kozłów ofiarnych, a z drugiej chce dymisji wiceministra.

"Mamy do czynienia ze śmiercią człowieka, trzeba odpowiedzialnie ważyć słowa i odpowiedzialnie też później wyciągać konsekwencje" - ocenił Szczerski. Przy okazji podziękował policjantom za ich codzienną służbę i ocenił, że poprzez pryzmat "incydentalnych przypadków, rzeczywiście być może niewłaściwych", nie należy "ośmieszać całej policji, bo policja naprawdę to jest niezwykle odpowiedzialna i ważna służba".

Do wydarzeń w Świnoujściu i w efekcie odwołania policjantów przez szefa MSWiA odniósł się także Marek Jakubiak (Kukiz'15). "Myślę, że trochę się (minister - PAP) pospieszył" - powiedział. Jakubiak dodał, że odnosi wrażenie, iż funkcjonariusze w polskiej policji traktowani są "jak mięso armatnie" i to właśnie ich obarcza się winą za "wszystko, co jest źle w policji".

Poseł zaznaczył, że "alkohol jest wszędzie obecny, na każdym szczeblu zarządzania w Polsce, nie tylko w policji".

Do słów Jakubiaka odniósł się szef MSWiA Joachim Brudziński na swoim twitterowym profilu. Zaznaczył, że odwołani funkcjonariusze w nocy po wypadku śmiertelnym swojego kolegi byli pod wpływem alkoholu, a rano nie stawili się do pracy.

"W @RadiowaTrojka słyszę od @jakubiak_marek i #totoalnych, że dymisjonując kierownictwo lubuskiej policji skrzywdziłem Bogu ducha winnych ludzi. Informuję, że funkcjonariusze Ci w nocy po wypadku śmiertelnym swojego kolegi byli pod wływem alkoholu a rano nie stawili się do pracy.1)" - napisał w sobotę Brudziński.

Brudziński podkreślił, że w sytuacji, w której komendant wojewódzki nie panuje nad swoimi podwładnymi, to wtedy może być tylko jedna decyzja - dymisja.

"Moim obowiązkiem jako szefa @MSWiA_GOV_PL jest zawsze stawać za funkcjonariuszami, tam gdzie wymaga tego interes oraz dobro @PolskaPolicja. Ale kiedy komendat wojewódzki nie panuje nad swoimi podwładnymi, wtedy niestety może być tylko jedna decyzja #dymisja" - czytamy.