Pełnomocnik PiS złożył w sądzie wniosek dot. wezwania wydawcy "Gazety Wyborczej" i jej dziennikarza do wykonania wyroku z marca br. Muszą oni przeprosić PiS za użycie zwrotu "tak działa państwo mafijne" przy ocenie ułaskawienia b. szefa CBA M. Kamińskiego przez prezydenta.

We wniosku do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa - do którego dotarła PAP - pełnomocnik PiS mec. Bogusław Kosmus wniósł o wezwanie dziennikarza Wojciecha Czuchnowskiego i wydawcy "GW" do publikacji przeprosin w terminie siedmiu dni z jednoczesnym "zagrożeniem, iż w przypadku bezskutecznego upływu terminu sąd nałoży na dłużnika nakaz zapłaty" za każdy dzień zwłoki 1 tys. zł w przypadku dziennikarza i 5 tys. zł w przypadku wydawcy.

Jednocześnie pełnomocnik PiS wniósł o ewentualne udzielenie umocowania "do wykonania czynności na koszt dłużnika". W swym wniosku sumę potrzebną do wykonania tej czynności określił na kwoty 570 tys. zł w przypadku dziennikarza i 360 tys. zł w przypadku wydawcy.

"Należy dobitnie podkreślić, że nie istnieją żadne okoliczności stojące na przeszkodzie w wykonaniu wyroku, a dłużnicy mają fizyczną i prawną możliwość spełnienia roszczeń wierzyciela. W pełni uzasadnionym jest zatem twierdzenie, iż na przeszkodzie w ich spełnieniu stoi jedynie wola dłużników" - zaznaczono w uzasadnieniu wniosku.

We wniosku powołano się na wpis Czuchnowskiego z marca na Twitterze, kiedy - jak zacytowano - napisał: "Szanuję wyroki sądów, również te które uważam za niesprawiedliwe. Taki właśnie jest dzisiejszy wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Nigdy z własnej woli go nie wykonam. Codziennie będę też powtarzał: PiS stworzył mafijne państwo kolesiów łamiących prawo i okradających Polskę".

"Przeprowadzenie czynności egzekucyjnych (...) jest w przedmiotowej sprawie szczególnie wskazane, a to z uwagi na oczywistą niechęć dłużników do zadośćuczynienia roszczeniom wierzyciela" - podkreślono w uzasadnieniu wniosku.

Sprawa toczyła się z pozwu PiS o ochronę dóbr osobistych partii wobec spółki Agora SA i autora publikacji.

Prawnik wydawcy "GW" - spółki Agora - mec. Piotr Rogowski zaznaczył w poniedziałek w rozmowie z PAP, że jeszcze nie zna tego wniosku. "Jeśli faktycznie taki wniosek został złożony przez rządzącą partię, to budzi on pewne wątpliwości. Pozwani mają wciąż otwarty termin do złożenia skargi kasacyjnej i wraz z tą skargą mogą złożyć wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku do czasu rozpoznania tej skargi" - dodał.

"Szkoda, że strona powodowa nie zechciała poczekać do czasu upływu tego terminu, zwłaszcza w sprawie, która od początku była kontrowersyjna, bo dotyczyła ograniczania swobody dziennikarskiej wypowiedzi; dotyczyła opinii, a nie faktów" - podkreślił Rogowski. Jak dodał przed kilku laty Agora odstąpiła - na prośbę Jarosława Kaczyńskiego - od zasądzonego w innej sprawie kosztownego obowiązku publikacji przez Kaczyńskiego przeprosin wydawcy "GW" na pierwszej stronie jednego z dzienników.

Z kolei Czuchnowski powiedział PAP, że "deklaracja na Twitterze była deklaracją jego stanowiska ideowego w tej sprawie". "Natomiast ważne było określenie +z własnej woli+. Będę przestrzegał prawa i jeśli zostanę przymuszony, to wykonam ten wyrok, natomiast nigdy go nie uznam za sprawiedliwy" - oświadczył. Dodał, że według jego informacji w sprawie będzie kasacja i możliwe odwołanie do Trybunału w Strasburgu.

W listopadzie 2015 r. "GW" pisała o ułaskawieniu przez prezydenta Andrzeja Dudę Mariusza Kamińskiego, skazanego nieprawomocnie na 3 lata więzienia za nadużycie władzy szefa CBA przy prowadzeniu afery gruntowej z 2007 r.

"GW" napisała, że prezydent "anarchicznym gestem wyeliminował sąd z procesu wymierzania sprawiedliwości i ułaskawił Kamińskiego. Decyzję podjął pokątnie, bez konsultacji z prokuraturą". Dodała, że prezydent "stawia ponad prawem siebie, kolegów i działaczy swojej partii", a "służbom kierowanym przez Kamińskiego dał zielone światło do nadużyć, sygnał, że wszystko im wolno, a sądów nie muszą się bać". "Tak nie działa państwo demokratyczne. Tak działa państwo mafijne" - podkreślono w "GW". Komentarz ten pojawił się też na portalu wyborcza.pl, gdzie zatytułowano go "Mafijne państwo PiS".

Strona powodowa wnosiła w związku z tym, by pozwani przeprosili za naruszenie dobrego imienia partii przez "bezprawne posłużenie" się tym zwrotem. Chciała też, by sąd nakazał zamieszczenie przeprosin na pierwszej stronie "GW" i na portalu Wyborcza.pl oraz wysłanie ich listem do PiS.

W sierpniu 2016 r. Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił ten pozew. Powołując się na konstytucyjne prawo do wolności prasy SO podkreślał, że politycy powinni się liczyć z ostrą, a nawet przesadną krytyką. Sąd powołał się wtedy na artykuł konstytucji, że "Rzeczpospolita Polska zapewnia wolność prasy". Według SO, pozwani z tej wolności korzystali.

Orzeczenie SO było nieprawomocne, odwołała się od niego strona powodowa. W marcu sąd apelacyjny zmienił wyrok I instancji i nakazał pozwanym opublikować przeprosiny.

"Przepraszamy partię Prawo i Sprawiedliwość za bezprawne naruszenie jej dobrego imienia na łamach dziennika +Gazeta Wyborcza+ dnia 18 listopada 2015 r. oraz na portalu internetowym +wyborcza.pl+ dnia 17 listopada 2015 r. poprzez bezprawne posłużenie się określeniami +mafijne państwo PiS+ oraz +tak działa państwo mafijne+ dla oceny sposobu działania partii Prawo i Sprawiedliwość" - głosi treść tych przeprosin. Przeprosiny ze strony spółki, jak i dziennikarza mają ukazać się zarówno w "Gazecie Wyborczej", jak i na portalu wyborcza.pl.