Wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu czterech opozycyjnych projektów ustaw dot. zmian stawek VAT złożył - w imieniu klubu PiS - podczas środowego pierwszego czytania poseł Janusz Szewczak.

Projekty te - obniżające stawki VAT z 23 do 22 proc., oraz zrównujące stawki tego podatku na produkty żywnościowe oraz obniżające na ubranka dziecięce, byłyby, zdaniem klubu PiS, zbyt kosztowne dla budżetu, mogłyby też być sprzeczne z prawem europejskim.

Klub PO zaproponował w swoim projekcie ujednolicenie stawki podatku VAT na szeroko rozumiane artykuły żywnościowe i owoce.

"W obecnym stanie prawnym dla ww. artykułów stosowane są trzy stawki podatku na te wyroby tj. 5 proc., 7 proc. i 22 proc. (zgodnie z art. 146a Ustawy tymczasowo, do dnia 31 grudnia 2018 r. podniesione w dwóch ostatnich przypadkach odpowiednio do 8 proc. i 23 proc.). Projekt zakłada ujednolicenie stawki podatku VAT do 5 proc. na wszystkie artykuły żywnościowe objęte obecnie stawką 7 proc. (do 31 grudnia 2018 roku stawka 8 proc.) oraz wyroby spożywcze objęte stawką podatku 22 proc. a do 31 grudnia 2018r stawką 23 proc. (np. kawa, herbata, wyroby cukiernicze, czekolada)" - głosi uzasadnienie do projektu.

"Zróżnicowane stawki podatku VAT na artykuły żywnościowe stanowią zbędną barierę o charakterze administracyjnym dla przedsiębiorców działających w branży spożywczej. Na porządku dziennym są sytuacje, w których podmioty gospodarcze wytwarzające albo obracające różnymi artykułami spożywczymi zobowiązane są naliczać VAT różnej wysokości do każdego z rodzaju sprzedanego produktu. Powyższe tworzy niepotrzebne bariery administracyjne utrudniające prowadzenie działalności gospodarczej. Stwarza to również pole do popełnienia błędu, w wyniku którego mogą powstać znaczne straty w majątku państwa oraz przedsiębiorcy" - dodają autorzy projektu.

Przedstawiająca dokument, w ramach pierwszego czytania, Izabela Leszczyna (PO) zwracała uwagę, że np. "prosty hot dog może zawierać w sobie kilka możliwych stawek VAT". Parówka ma bowiem stawkę 5 proc. VAT, ale już musztarda 23 proc. Podobne różnice są w przypadku innych składników. Efekt jest taki, dodała, że "nawet tak duża spółka, jak Orlen sprzedawała hot dogi z zaniżoną stawką VAT".

Posłanka PO przekonywała, że "ujednolicenie stawek zmniejszy ryzyko nadużyć, a tym samym wyłudzeń". "Projekt wpisuje się w tendencje uszczelniania systemu podatkowego w Polsce, zapoczątkowaną przez rząd PO-PSL, a kontynuowaną przez rząd PiS" - mówiła Leszczyna (w latach 2013-15 wiceminister finansów).

Z kolei pierwszy z projektów klubu Kukiz'15 proponuje obniżenie stawki VAT na odzież, dodatki odzieżowe dla niemowląt oraz obuwie dziecięce z obecnej stawki 23 proc. do 5 proc.

Prezentujący go w pierwszym czytaniu Jakub Kulesza (Kukiz'15) zwracał uwagę, że stawka VAT na trumny wynosi 8 proc., natomiast na ubranka dziecięce 23 proc. "Jasno więc widać, co jest dla rządu priorytetem" - komentował.

Przyznał, że są ograniczenia, związane z dyrektywami europejskimi przy obniżaniu stawki VAT na ubranka dziecięce. Dlatego, dodał Kulesza, klub Kukiz'15 przygotował dla rządu wniosek do Komisji Europejskiej o zastosowanie niższej stawki VAT na ten towar.

"Trzeba zadziałać w sposób prawdziwie prorodzinny i prodemograficzny, i obniżyć ten VAT" - apelował. Dodał, że stosunek do projektu będzie sprawdzianem dla rządu PiS, na ile trwałe jest jego podejście do polityki prorodzinnej.

Natomiast drugi omawiany w środę projekt klubu Kukiz'15, a także projekt klubu Nowoczesna dotyczą powrotu do podstawowych stawek VAT 7 i 22 proc., podwyższonych od 1 stycznia 2011 roku do 8 i 23 proc.

"Rząd PO-PSL podwyższył stawki VAT najpierw od 2011 r. na 2 lata. W 2013 r. rząd PO-PSL przedłużył obowiązywanie +tymczasowej+ podwyżki o kolejne 3 lata. W praktyce podwyżka VAT dla Polaków oznaczała wzrost cen brutto produktów oraz usług. Innymi słowy, podwyżka stawek VAT oznaczała wzrost kosztów życia dla wszystkich Polaków. Ze względu na charakter podatku VAT, podwyżka ta najbardziej uderzyła w najbiedniejszych. Prawo i Sprawiedliwość podnosiło kwestię powrotu do stawek 7 proc. i 22 proc., obiecując w kampanii wyborczej i później cofnięcie podwyżki VAT wprowadzonej przez rząd Donalda Tuska. Niestety, wbrew swoim obietnicom, PiS w 2016 r. przedłużył obowiązywanie +tymczasowej podwyżki+ o kolejne lata, do końca 2018 roku" - głosi uzasadnienie do projektu Kukiz'15.

"W ocenie klubu Kukiz'15 w obecnej sytuacji budżetowej nie ma żadnego uzasadnienia, aby tymczasowa podwyższona stawka VAT była dalej przedłużana - dlatego postulujemy obniżenie stawek VAT" - argumentował w debacie poseł tego klubu Błażej Parda.

Także Jerzy Meysztowicz (Nowoczesna), przedstawiając analogiczny projekt swego klubu, zwracał uwagę, że "tymczasowa zmiana okazała się długoterminową podwyżką podatków", a "obietnice wyborcze okazały się bajkami".

Skoro jednak rząd PiS mówi, że budżet ma się obecnie doskonale, dodał, można przyspieszyć obniżenie stawki VAT. Tym bardziej, zaznaczył Meysztowicz, że jego klub ma wątpliwości, czy stawki VAT rzeczywiście zostaną obniżone od 1 stycznia 2019 roku, zgodnie z obecnym zapisem w ustawie.

Poseł Nowoczesnej przyznał, że ta obniżka to koszt ok. 6,2 mld zł rocznie, ale w związku z doskonałymi, zdaniem rządu, wynikami finansowymi, "stać nas na to".

Występujący w debacie nad wszystkimi czterema projektami w imieniu PiS Janusz Szewczak nazwał propozycje klubów opozycyjnych "oferowaniem Niderlandów". "Trzeba było to robić wcześniej" - zaznaczył, dodając, że zwłaszcza ma na myśli PO.

Jego zdaniem lepiej by było, by PO nie zajmowała się podatkami, bo jej rząd doprowadził do gigantycznej luki VAT-owskiej, którą można nawet określić jako "zbrodnia VAT-owska".

Podkreślał, że koszty obniżki stawek VAT to nie 6 mld zł, ale 9 mld zł albo więcej. "To tak wygląda, jak wasze rozliczenie za kampanię wyborczą" - zwrócił się do Nowoczesnej.

Piętnował opozycję, że chce obniżać podatki VAT, a jednocześnie chce dawać 500 zł na każde dziecko, jak PO, albo 500 zł żywej gotówki na niepełnosprawnych, jak Nowoczesna.

"To świadczy o państwa niekompetencji, chwała Bogu, że nie możecie się dziś zajmować podatkami, bo rachunki tu się nie zgadzają" - mówił Szewczak.

W jego ocenie obniżenie stawek nie spowodowałoby wcale obniżek cen, tylko korzyści odniosłyby przede wszystkim zagraniczne sieci handlowe. Przywołał też wypowiedzi Donalda Tuska w roku 2010, że podwyżka stawki VAT do 23 proc. to koszt dla każdej rodziny "kilkanaście groszy dziennie". "Jeśli tak, ludzie to przeżyją, przecież pensje rosną" - powiedział Szewczak, dodając, że klub PiS wnosi o odrzucenie wszystkich czterech projektów w pierwszym czytaniu.

Występująca także w imieniu PiS Barbara Bubula dodała, że projekt klubu Kukiz'15, obniżający VAT na ubranka dziecięce doprowadziłby do naruszenia prawa unijnego i naraziłby Polskę na kolejny konflikt z Komisją Europejską. Tymczasem rząd prowadzi obecnie negocjacje w sprawie zmiany tych przepisów, a uchwalenie ustawy by im zaszkodziło. "Dlatego nie możemy poprzeć tych propozycji" - powiedziała Bubula.

Głosowanie jeszcze na trwającym posiedzeniu Sejmu.