Projekt tegorocznego raportu czeskiego ministerstwa spraw wewnętrznych na temat ekstremizmu wyraża się krytycznie o parlamentarnym ugrupowaniu Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) - poinformował w środę czeski portal internetowy Aktualne.cz.

Jak głosi cytowany przez niego dokument, SPD wybiera sobie podobne tematy jak prawicowi ekstremiści i prezentuje podobne poglądy na te kwestie, a w niektórych przypadkach wypowiedzi przedstawicieli SPD są nawet radykalniejsze. Raport publikowany jest zwykle w drugiej połowie maja.

Według SPD, ujawnienie treści nieopublikowanego dotąd oficjalnie raportu, który może jeszcze zostać zmodyfikowany, ma za cel polityczne zaszkodzenie partii.

Raporty z lat poprzednich odnosząc się do SPD zwracały uwagę przede wszystkim na jej antyimigrancką retorykę. Tegoroczna wersja dokumentu poświęca temu ugrupowaniu półtorej stronicy. Podkreśla też, bez wymieniania konkretnej partii, że głównego zagrożenia nie stanowią już tradycyjne partie ekstremistyczne, ale ugrupowania ksenofobicznie populistyczne. Ostrzega ponadto, że populiści i ekstremiści chcą wpływać na strategiczne decyzje w dziedzinie bezpieczeństwa, dotyczące na przykład członkostwa w NATO lub Unii Europejskiej - zaznacza Aktualne.cz.

Eksperci do spraw ekstremizmu zakończyli już prace nad raportem, obecnie czeka on na podpisanie przez ministra spraw wewnętrznych Lubomira Metnara. Potem w ramach postępowania uzupełniającego różne urzędy będą mogły wyrazić opinie na jego temat i dopiero wtedy będzie mógł zostać zatwierdzony przez rząd.

"Ten raport musi zostać doprecyzowany" - powiedział Aktualne.cz Metnar. Przyznał też, że w dokumencie są "pewne uwagi" na temat SPD.

"Ruch SPD nie ma informacji o treści raportu MSW, który dotyczy ekstremizmu. Uważamy za po prostu skandaliczne to, że treść dokumentu jest w trakcie jego redagowania i przed jego zatwierdzeniem konsultowana z mediami" - oświadczyła rzeczniczka SPD Michaela Dolenska. Jak zaznaczyła, jest to próba zaszkodzenia SPD, które według niej jest ugrupowaniem patriotycznym, a nie ekstremistycznym.

"Współpraca organów państwa i części mediów w walce politycznej jest typową metodą pracy reżimów faszystowskich i komunistycznych" - dodała.

Jak wskazuje Aktualne.cz, ogłoszenie raportu będzie w tym roku opóźnione i nastąpi nie wcześniej niż w drugiej połowie czerwca - czyli po referendum wśród członków Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CSSD), które zadecyduje o jej ewentualnym wejściu w koalicję rządową z centroprawicowym ruchem ANO obecnego premiera Andreja Babisza. Jeśli referendum da wynik negatywny, Babisz będzie musiał polegać na innych sojusznikach, w tym na SPD, które wielokrotnie głosowało w Izbie Poselskiej tak jak ANO.

Przewodniczący SPD Tomio Okamura w styczniu br. w wypowiedzi na temat zorganizowanego przez władze Protektoratu Czech i Moraw obozu koncentracyjnego dla Romów stwierdził, że obiekt ten nie był ogrodzony i można się było po nim swobodnie poruszać. Potem przeprosił za sformułowanie, że obóz ten, zlokalizowany w miejscowości Lety koło Pisku w południowych Czechach, nie był ogrodzony, ale zaznaczył, że przeważnie nikt go nie pilnował i ludzie mogli się po nim swobodnie poruszać. Deputowany SPD do Izby Poselskiej Miroslav Rozner określił obóz w Letach jako "nieistniejący obóz koncentracyjny". Policja wszczęła w lutym dochodzenie wobec byłego sekretarza SPD Jaroslava Stanika w związku z jego nienawistnymi wypowiedziami pod adresem Żydów, Romów i homoseksualistów, jakie padły w październiku ubiegłego roku w Izbie Poselskiej.

W ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych SPD zajęło czwarte miejsce z 10,6 proc. głosów, zdobywając 22 mandaty w 200-osobowej Izbie Poselskiej. W przeprowadzonej w lutym rozmowie z dziennikiem ekonomicznym "Hospodarske Noviny" należący do ANO minister sprawiedliwości Robert Pelikan określił SPD jako partię faszystowską.