Mam nadzieję, że moje zeznania wystarczą, by osoby odpowiedzialne za mój areszt usiadły na ławie oskarżonych - mówił Tomasz Komenda przed swoim piątkowym przesłuchaniem. Bardzo chcę, żeby te osoby poczuły się przez chwileczkę tak, jak ja czułem się przez 18 lat - dodał.

Łódzcy prokuratorzy, którzy prowadzą śledztwo ws. nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Tomaszowi Komendzie, rozpoczęli w piątek przesłuchanie Tomasza Komendy. Czynności odbywają się we Wrocławiu.

"Będę opowiadał dzisiaj o wszystkim, co mnie spotkało przez ten czas. Mam nadzieję, że moje zeznania wystarczą, żeby osoby, które przyczyniły się do mojego aresztowania, odpowiedziały i usiadły na ławie oskarżonych" - mówił Komenda przed przesłuchaniem.

Na pytanie, czy czuje się na siłach, by o tym opowiedzieć, Komenda potwierdził. "Za osiem dni jestem osobą uniewinnioną, dlatego jestem w prokuraturze po raz trzeci, żeby dzisiaj złożyć obszerne wyjaśnienia, zeznania, żeby te osoby nie czuły się bezkarne po prostu" - powiedział. "Nikomu nie życzę tego, co ja przeszedłem i bardzo chcę, żeby te osoby poczuły się przez chwileczkę chociaż tak, jak ja czułem się przez 18 lat" - podkreślił.

W piątek łódzcy śledczy zamierzają też przesłuchać jedną z funkcjonariuszek policji, z czasów, gdy ze sprawą zapoznał się prokurator Bartosz Biernat (to on w 2010 r. dopatrzył się nieprawidłowości w postępowaniu przeciwko Komendzie). Przesłuchana ma być też prokurator prowadzącą śledztwo w Prokuraturze Rejonowej w Oławie, bezpośrednio po zabójstwie i zgwałceniu 15–latki, osoba z kierownictwa prokuratury, z czasów, gdy Komenda był podejrzanym oraz osoba, która w 2010 roku była naczelnikiem wydział wrocławskiej prokuratury.

Tomasz Komenda, który w 2004 r. został prawomocnie skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, odsiadywał wyrok 25 lat więzienia w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W połowie marca został przez sąd penitencjarny przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu warunkowo zwolniony z odbywania kary i wyszedł na wolność po 18 latach więzienia. Według prokuratury - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. 16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę.