Nic by się nie stało, gdyby Janina Ochojska i Wanda Traczyk-Stawska zostały wpuszczone do Sejmu, gdy chciały odwiedzić protestujących niepełnosprawnych i ich rodziców - powiedział w poniedziałek rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński w Radiu TOK FM.

Rzecznik był pytany o ocenę odmowy wpuszczenia do Sejmu Janiny Ochojskiej i Wandy Traczyk-Stawskiej.

"W takich sytuacjach każdy, kto podejmuje taką decyzję, powinien rozważyć także koszty polityczne, społeczne takiej czy innej decyzji, czy wpuszczenie pani Janiny Ochojskiej i pani Wandy Traczyk zagrażałoby bezpieczeństwu, czy w jakiś sposób stawiało w trudnej sytuacji instytucję Sejmu. Chyba nie" - mówił Łapiński.

Pytany, czy marszałek Sejmu Marek Kuchciński popełnił w takim razie błąd, nie wpuszczając obu pań do Sejmu, zaznaczył, że nie chce recenzować działań marszałka.

"Myślę, że nic by się nie stało, jakby obie panie spokojnie weszły do Sejmu i spotkały się z osobami protestującymi" - powiedział.

Pytany o planowaną wizytę u protestujących byłego prezydenta Lecha Wałęsy zaznaczył, że ma nadzieję, iż Wałęsa przy okazji "powie co jako prezydent podczas swojej pięcioletniej kadencji zrobił dla osób niepełnosprawnych".

Uczestniczka Powstania Warszawskiego i wieloletnia nauczycielka szkoły specjalnej Wanda Traczyk-Stawska przyszła w ostatni piątek przed Sejm, by spotkać się z protestującymi osobami niepełnosprawnymi. Nie została wpuszczona. Przed wejściem na teren parlamentu spotkała z dwiema niepełnosprawnymi dziewczynkami.

Straż Marszałkowska poinformowała, że Traczyk-Stawska miała zgodę na wejście do sejmowego centrum medialnego, ale uczestniczka powstania nie skorzystała z tej możliwości.

Traczyk-Stawka próbowała wejść do Sejmu na spotkanie z protestującymi w poprzednim tygodniu. Nie została wówczas wpuszczona na teren Sejmu.

W ostatnia środę do Sejmu nie została też wpuszczona szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska.

Sytuacja jest specyficzna, trwa akcja protestacyjna na terenie kompleksu sejmowego i musimy się do niej dostosować - tłumaczył w piątek dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka, zapytany przez dziennikarzy o to, jakie zagrożenie stanowią Wanda Traczyk-Stawska, czy Janina Ochojska, którym uniemożliwiono spotkanie z protestującymi. (PAP)

autor: Piotr Śmiłowicz