Jeżeli Polacy w referendum konstytucyjnym wypowiedzą się twardo, żeby państwo podążało w określonych kierunkach, będzie to ważna legitymacja, żeby skutecznie to w przyszłości przeprowadzić - powiedział w sobotę prezydent Andrzej Duda.

Prezydent w wywiadzie udzielonym Radiu Maryja i TV Trwam w Chicago był pytany o swoją propozycję przeprowadzenia referendum ws. zmian w konstytucji.

"Prawdą jest, że po pierwsze przeżyliśmy przynajmniej jeden bardzo jeden poważny zawód na tle obecnej konstytucji i to całkiem niedawno - mam nadzieję, że to jest świeżo w pamięci - a mianowicie podwyższenie wieku emerytalnego" - zauważył prezydent.

Jak dodał, "wbrew protestom, wbrew żądaniom NSZZ +Solidarność+ i innych związków zawodowych, wbrew bardzo wyraźnemu głosowi społeczeństwa Sejm poprzedniej kadencji z większością parlamentarną PO-PSL uchwalił ustawę, prezydent Bronisław Komorowski ją podpisał pomimo protestów, Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że jest zgodna z konstytucją".

"Skutek był taki, że ludzie przystępowali do pracy będąc przekonani, że w wieku 60 lat będą mogli przejść na emeryturę, nagle okazało się, że muszą pracować do 65. roku życia. To jest ewidentny brak, który wystąpił w obecnej ustawie zasadniczej" - podkreślił prezydent.

Duda zwrócił też uwagę, że gdy uchwalano obecną konstytucję Polska nie była w Unii Europejskiej i NATO

"Wydaje mi się, że konstytucja powinna te elementy uwzględniać, chociażby z tego względu, żeby w większym, mocniejszym stopniu gwarantowała naszą suwerenność jako państwa, naszą suwerenność, jako narodu. To jest jedna rzecz. A druga to gwarancje o charakterze społecznym, czy socjalnym. To są właśnie te kwestie, o które ja między innymi chciałem moich rodaków zapytać, bo uważam, że rzeczywiście Polsce jest potrzebna nowa konstytucja, taka na kolejne 25-lecie" - podkreślił Andrzej Duda.

Prezydent zaznaczył w konstytucji kwietniowej z 1935 r. był zapis, że co 25 lat będzie następowała weryfikacja skuteczności jej postanowień.

"Wkrótce będzie 25 lat od uchwalenia konstytucji z 1997 r. Wydaje mi się, że warto tę debatę właśnie prowadzić i zapytać Polaków czy chcieliby, żeby nastąpiły pewne korekty ustrojowe" - powiedział.

"Stąd ten pomysł przeprowadzenia referendum. Bo jestem przekonany, że gdyby Polacy wypowiedzieli się twardo, że chcą żeby państwo podążało w jakiś określonych kierunkach, choćby żeby te gwarancje wieku emerytalnego zostały wzmocnione konstytucyjnie, czy żebyśmy mocniej powiedzieli, że Polska jest krajem opartym na korzeniach, na pniu chrześcijańskim" - dodał prezydent.

"To będzie miało istotne znaczenie i jeśli Polacy powiedzą +tak tego chcemy+, to będzie bardzo ważna legitymacja do tego, aby się tego w sensie polityczny również domagać i skutecznie to w przyszłości przeprowadzić" - oświadczył.

Prezydent podkreślił, że w jego osobistym przekonaniu do 2021 r., na setną rocznicę konstytucji marcowej jesteśmy w stanie przygotować czy to poważną korektę czy nową ustawę zasadniczą.

Andrzej Duda pytany o podziały występujące w polskim społeczeństwie, powiedział, że podziały są i będą, bo taka jest natura człowieka, a demokracja polega na tym, że mamy różne poglądy i mamy prawo je mieć.

"Ja tu problemu nie widzę. Widzę go gdzie indziej. Chciałbym żebyśmy byli jednością oczywiście w sprawach ważnych, tych które mają fundamentalne znaczenie" - powiedział.

"Dla mnie fundamentalne znaczenie ma polska suwerenność, niepodległość. Mamy w tym roku stulecie odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 r. i wokół tego powinniśmy się jednoczyć, wokół tej wartości, bo to tak w istocie jest najważniejsze. Jesteśmy takim specyficznym narodem, który jest zawsze razem w sytuacjach najbardziej kryzysowych, wtedy się skupiamy. Skupmy się wcześniej, żeby do sytuacji kryzysowej nie doszło. Może to się uda" - stwierdził prezydent. (PAP)

autorzy: Jerzy Rausz, Tomasz Więcławski