Prezydent USA Donald Trump nie nakazał Pentagonowi przygotowania opcji zmniejszenia liczby żołnierzy Stanów Zjednoczonych w Korei Południowej - powiedział w piątek doradca amerykańskiego przywódcy ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton.

Wcześniej w piątek o takich krokach rzekomo podjętych przez Trumpa poinformował "New York Times", powołując się na źródła w waszyngtońskiej administracji.

Na koniec maja lub początek czerwca zaplanowane jest spotkanie prezydenta USA z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem. Jak przekazał Reuters, w piątek z wizytą w Waszyngtonie przebywa południowokoreański dyrektor ds. bezpieczeństwa narodowego Chung Eui-yong, który podczas swojego pobytu nad Potomakiem ma spotkać się z Boltonem.

Według "NYT" "Trump postanowił wycofać wojska z Korei Południowej, argumentując, że Stany Zjednoczone nie otrzymują odpowiedniej rekompensaty za ich utrzymanie, oddziały chronią głównie Japonię, a dziesięciolecia amerykańskiej obecności militarnej nie zapobiegły zagrożeniu nuklearnemu ze strony Korei Północnej".

"Perspektywa zakończenia blisko 70-letniego militarnego konfliktu między Koreami wzmogła obawy, że (Trump) może zaoferować redukcję wojsk w zamian za ustępstwa wobec Kima" - pisze "NYT".

Według nowego sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, który przed objęciem urzędu spotkał się z Kimem, północnokoreański przywódca nie żądał wycofania wszystkich oddziałów amerykańskich z Półwyspu Koreańskiego jako wstępnego warunku szczytu z Trumpem.

Biuro prezydenta Korei Południowej przekazało w środę, że sprawa amerykańskich oddziałów w tym kraju nie jest związana z jakimkolwiek przyszłym traktatem pokojowym z Pjongjangiem. Rzecznik Błękitnego Domu w Seulu zaznaczył, że amerykańskie wojska powinny pozostać na półwyspie nawet, jeśli taki traktat zostanie podpisany.

27 kwietnia prezydent Korei Południowej Mun Dze In i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un spotkali się w strefie zdemilitaryzowanej na granicy obu państw; było to trzecie w historii i pierwsze od 11 lat spotkanie przywódców zwaśnionych państw koreańskich.

W podpisanej po spotkaniu wspólnej deklaracji Mun i Kim zapowiedzieli, że obie Koree będą dążyć do przekształcenia rozejmu w układ pokojowy, który formalnie zakończy wojnę z lat 50. XX wieku, oraz zgodzili się, że konieczna jest "całkowita denuklearyzacja" Półwyspu Koreańskiego.