Państwo powinno być opiekuńcze, musimy wrócić do czasów, kiedy rządziła lewica - mówił szef PPS Bogusław Górski podczas obchodów 1 Maja w Warszawie. W uroczystości na Placu Grzybowskim wzięło udział kilkadziesiąt osób, głównie działacze PPS, SLD, Unii Pracy i OPPZ.

Na Placu Grzybowskim w Warszawie przedstawiciele PPS, SLD, Unii Pracy, OPPZ, Inicjatywy Polskiej, Partii Zieloni, Ruchu Odrodzenia Gospodarczego, "Pokolenia" oraz Stowarzyszenia Daszyńskiego złożyli wieńce przy kamieniu pamiątkowym czynu zbrojnego Oddziału Bojowego PPS w 1904 roku. Uroczystość zorganizowały władze PPS.

"Lewica stoi przed ogromnym wyzwaniem" - podkreślił przewodniczący Rady Naczelnej PPS Bogusław Górski. "Państwo, które nie tylko zdaniem Polskiej Partii Socjalistycznej powinno być państwem opiekuńczym, tam gdzie są najsłabsi powinno pomagać, bo bogaci zawsze dadzą sobie radę" - mówił. Zwrócił uwagę na trwający w Sejmie protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych, "gdzie ci najsłabsi nie mogą w żaden sposób uzyskać od państwa - czyli od nas wszystkich - pomocy".

W jego ocenie jesienne wybory samorządowe "zaświadczą, czy ludzie lewicy są w stanie zatrzymać to wszystko, co się dzieje w kraju - to bezprawie, to rozmontowanie systemu prawnego, tę obłudę, hipokryzję". "Myśląc o wyborach samorządowych pamiętajmy, że musimy wrócić do czasów, kiedy rządziła lewica, a rządziła nie najgorzej" - zaapelował.

Wiceprzewodniczący SLD Sebastian Wierzbicki przypomniał, że 1 maja jego partia tradycyjnie spotyka się z organizacjami lewicowymi na Placu Grzybowskim, żeby uczcić poległych "o wolność, prawa pracownicze i niepodległość naszej ojczyzny". Wspominając o robotnikach, którzy w latach 80. ub. wieku walczyli o niepodległą Polskę podkreślił, że "dzisiaj w miejscu, gdzie walczyli robotnicy, spotykają się bojówki spod flag ONR".

"Nie ma na to naszej zgody i to, że nie ma dzisiaj lewicy w Sejmie, doprowadziło do tego, że takie historie mają miejsce. My to zmienimy i dlatego musimy połączyć siły, musimy najpierw jako lewica wystąpić najpierw w wyborach samorządowych, następnie parlamentarnych, po to, żeby głos lewicy był słyszalny i takie wartości jak wolność, równość, tolerancja funkcjonowały naprawdę, a nie były tylko zapisane w konstytucji, którą obecny rząd na każdym kroku łamie" - mówił Wierzbicki.

Przewodniczący Ruchu Odrodzenia Gospodarczego prof. Paweł Bożyk mówił, że jego partia nie zgadza się na przeznaczanie 2,5 proc. polskiego PKB na zbrojenia. "Jak wyglądamy wszyscy w obliczu tych ułomnych dzieci, które śpią w Sejmie, na cemencie, i nie ma chętnych, żeby podjąć decyzję, żeby parę złotych tym osobom dodać" - stwierdził.

Członek Zarządu Krajowego Unii Pracy Dariusz Nowak zaznaczył, że "lewica musi się zjednoczyć w jednym, bardzo wielkim bloku +antypisowkim+, antyprawicowym, po to, żeby przywrócić normalność w tym kraju". (PAP)