W Polsce nie ma równych i równiejszych, każdy jest równy wobec prawa, niezależnie od tego, czy jest zwykłym Kowalskim, czy ważnym politykiem - mówił w poniedziałek szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin odnosząc się do sprawy posła PO Stanisława Gawłowskiego.

Sasin komentował w poniedziałek w radiowych "Sygnałach Dnia" m.in. protesty działaczy Platformy przed sądem, który zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Gawłowskiego.

"Widać ile dla PO znaczy hasło niezawisłości sądów" - podkreślił minister. "Kiedy sąd wydaje postanowienie, jak w tym przypadku, o areszcie dla Stanisława Gawłowskiego, to ta niezawisłość sądu przestaje mieć znaczenie. Okazuje się, że sądy podejmują decyzje złe, że trzeba manifestować, trzeba się temu sprzeciwiać" - mówił Sasin.

"W Polsce nie ma równych i równiejszych, każdy jest równy wobec prawa, niezależnie od tego, czy jest zwykłym Kowalskim, czy ważnym politykiem. Jeśli popełnił przestępstwo, prawo musi być wobec niego tak samo stosowane, a może nawet surowiej" - powiedział minister.

Przyznał, że głosowanie w Senacie, gdy nie zgodzono się na zatrzymanie senatora PiS Stanisława Koguta, "nie powinno się zdarzyć". "Nie może być tak, że senatorowie bronią jednego ze swoich kolegów" - ocenił. Zdaniem Sasina głosowania nad uchyleniem immunitetu, czy zgodą za zatrzymanie, także w Senacie, powinny być jawne.

W niedziele wieczorem szczeciński sąd zdecydował, że sekretarz generalny i poseł PO Stanisław Gawłowski spędzi w areszcie trzy najbliższe miesiące. Wniosek o areszt złożyła prokuratura. Obrońca Gawłowskiego, mec. Roman Giertych ocenił decyzję sądu jako "złą" i zapowiedział złożenie zażalenia.

Poseł Platformy został zatrzymany w piątek; tego dnia usłyszał też w prokuraturze pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dotyczą okresu, kiedy Gawłowski był wiceministrem ochrony środowiska w rządach PO-PSL. Miał wówczas przyjąć jako łapówkę co najmniej 175 tysięcy złotych w gotówce, a także dwa zegarki o wartości prawie 25 tysięcy złotych.