Prezydent Donald Trump podpisał w piątek memorandum, które zawiera polecenie dla jego administracji zbadania możliwości położenia kresu polityce wobec imigrantów określanej jako "zatrzymaj i zwolnij". Stany Arizona i Teksas przygotowują się do rozmieszczenia Gwardii Narodowej na granicy z Meksykiem.

Trump polecił sekretarzowi obrony Jimowi Mattisowi sporządzenie listy obiektów wojskowych, które mogłyby zostać wykorzystane do przetrzymywania nielegalnych imigrantów.

Dotychczas stosowana przez władze praktyka "zatrzymaj i zwolnij" polegała na tym, że nielegalni imigranci, po zatrzymaniu, byli zwalniani do czasu rozpatrzenia ich sprawy przez sąd imigracyjny.

Jak informuje Associated Press, prezydent "wziął na celownik" politykę wobec imigrantów po tym jak w Kongresie utknął jego plan w dziedzinie imigracji. Przewidywał on możliwość starania się o obywatelstwo przez ok. 1,8 mln przebywających w USA osób w zamian za przeznaczenie 25 mld dolarów na poprawę stanu bezpieczeństwa na granicach oraz znacznie ograniczenia legalnej imigracji.

Tymczasem stany Arizona i Teksas rozpoczęły, zgodnie z wydanym przez Trumpa zarządzeniem, przygotowania do rozmieszczenia Gwardii Narodowej na granicy z Meksykiem. Mają oni wesprzeć agentów Straży Granicznej aby zapobiec nielegalnemu przekraczaniu granicy USA przez imigrantów z ubogich krajów Ameryki Środkowej.

Dowódca Gwardii Narodowej w Teksasie gen. Tracy Norris poinformował, że 250 żołnierzy zostanie rozmieszczonych wzdłuż granicy w ciągu najbliższych 72 godzin. Dołączą oni do 100 żołnierzy Gwardii już tam przebywających.

Gubernator Arizony Doug Ducey oświadczył, że 150 żołnierzy Gwardii rozmieszczonych zostanie na granicy w przyszłym tygodniu. Poza wsparciem Straży Granicznej, mają oni zająć się budową infrastruktury w rejonie pasa granicznego.

Trump powiedział dziennikarzom w czwartek, że żołnierze Gwardii Narodowej, których zgodnie z podpisaną przez niego w środę decyzją oddelegowano na granicę z Meksykiem, pozostaną tam dopóki nie powstanie forsowany przez niego mur graniczny.

Prezydent USA oświadczył też, że życzyłby sobie, aby dyslokacja Gwardii Narodowej na granicy z Meksykiem objęła od 2 tys. do 4 tys. żołnierzy. Dodał, że zwrócił się o dokładne wyliczenie kosztów ich stacjonowania.