Będziemy starali się, aby Muzeum Warszawskiego Getta powstało w ciągu najbliższych trzech-czterech lat"- powiedział "Gazecie Polskiej Codziennie" wicepremier Piotr Gliński, minister kultury i dziedzictwa narodowego.

Fragment wywiadu, który ukaże się w piątkowym wydaniu gazety, opublikował w czwartek portal niezależna.pl.

"Będziemy starali się, aby Muzeum Warszawskiego Getta powstało w ciągu najbliższych trzech-czterech lat. Jak tylko wydzierżawimy od samorządu województwa mazowieckiego zabytkowy budynek Szpitala Bersohnów i Baumanów w Warszawie (...) ruszamy z przetargami" - zapowiedział minister kultury.

"Pracował tam m.in. Janusz Korczak, więc uważamy, że to jest doskonałe miejsce na tego typu placówkę" - podkreślił. "Szkoda tylko, że mimo złożonej przez nas oferty dzierżawy tego nieużywanego budynku marszałek województwa jak na razie na nią nie reaguje" - powiedział Gliński.

"Chciałbym dodać, że decyzja o powstaniu tego muzeum zapadła w listopadzie 2017 r., ogłosiliśmy ją wspólnie z dzisiejszym premierem Mateuszem Morawieckim na wspólnej konferencji prasowej. I nie miała nic wspólnego z ostatnimi kontrowersjami polsko-żydowskimi po uchwaleniu ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej" - przypomniał wicepremier.

Zapytany o kłopoty finansowe Fundacji Czartoryskich, od której Ministerstwo Kultury odkupiło słynną kolekcję dzieł sztuki za 100 mln euro Gliński powiedział: "Mieszanie Ministerstwa Kultury z problemami finansowymi prywatnej fundacji jest typowym czarnym PR tworzonym przez nieprzychylne nam media. Nie mieliśmy i nie mamy żadnego wpływu na zarządzanie tym prywatnym podmiotem. Natomiast jeśli chodzi o naszą transakcję z grudnia 2016 r., to jej przejrzystość była wielokrotnie kontrolowana m.in. przez Najwyższą Izbę Kontroli. Trzeba przyznać, że wówczas pozyskaliśmy dla polskiej kultury kilkaset tysięcy eksponatów czy m.in. zabytkową nieruchomość, czyli Pałac Czartoryskich w Krakowie, za bardzo niewygórowaną cenę".

Gliński zgodził się też z opinią, że pracownicy Muzeum Historii Żydów Polskich, którzy dość jednoznacznie opowiedzieli się po jednej ze stron dyskursu życia politycznego, popierając otwarcie czarny protest i organizując debatę, w której była mowa o polskim antysemityzmie powinni bardziej dbać o neutralność polityczną swojej placówki. "Nie mam bezpośredniego wpływu na decyzje podejmowane przez Muzeum Żydów Polskich" - stwierdził. Wyjaśnił, że "ten ośrodek jest własnością trzech podmiotów: samorządu warszawskiego, prywatnego i Ministerstwa Kultury". Przypomniał, że muzeum "powstało zarówno z pieniędzy publicznych, jak i prywatnych". "Więc ja nie mogę sam decydować. Jednak w sprawie, o którą Pan pyta, napisałem listy do dyrekcji muzeum. Obecnie czekam na odpowiedź" - dodał Gliński.