Poznański sąd zdecydował w niedzielę o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec Kamila K. Mężczyzna, ujęty w sobotę przez policję w mieszkaniu przy ul. Inflanckiej w Poznaniu, usłyszał zarzuty m.in. produkcji i posiadania narkotyków, oraz dokonania gwałtu.

O niedzielnej decyzji sądu poinformował PAP rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak. Kamil K. spędzi w areszcie trzy miesiące.

Pochodzący z Katowic 34-latek zabarykadował się w piątek wieczorem w jednym z mieszkań w bloku przy. ul. Inflanckiej w Poznaniu. Po kilkunastogodzinnej akcji policji, w sobotę po południu mężczyzna został ujęty.

Kamil K. był poszukiwany listem gończym w związku z popełnionymi przestępstwami; ma do odbycia trzyletni, zasądzony przez sąd wyrok.

Do przesłuchania mężczyzny doszło w niedzielę przed południem. Jak mówił PAP Borowiak, mężczyzna usłyszał zarzuty: produkcji i posiadania narkotyków, zgwałcenia, znęcania się fizycznego i psychicznego, kierowania gróźb karalnych oraz uszkodzenia samochodu. Kamil K. złożył wyjaśnienia i podpisał protokół przesłuchania.

Piątkowa, wieczorna interwencja w budynku przy ul. Inflanckiej była związana ze zgłoszeniem dotyczącym awantury domowej. Kiedy policjanci dotarli na miejsce okazało się, że mężczyzna zatarasował się w swoim mieszkaniu, odmawiał otwarcia drzwi do mieszkania, a także rozmowy z policjantami.

Wstępne informacje policji wskazywały na to, że mężczyzna może posiadać przy sobie broń. W związku z tą sytuacją, zostały uruchomione specjalne procedury związane z wysłaniem na miejsce specjalistycznej grupy realizacyjnej. W działaniach uczestniczyli funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu oraz jednostki antyterrorystyczne w ramach wsparcia z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim oraz z Biura Operacji Antyterrorystycznych. Podczas interwencji swoje działania prowadził także zespół negocjatorów.

Po ujęciu mężczyzny i przeszukaniu mieszkania znaleziono dwa pistolety - prawdopodobnie broń gazową. Będą one badane przez ekspertów.

W związku z policyjną akcją w piątek ewakuowani zostali mieszkańcy budynku przy ul. Inflanckiej. Policjanci zamknęli dla samochodów fragment ulicy. W czasie akcji policji inaczej jeździły też autobusy.